HISTERIA!

KOCHANI, KONIEC ŚWIATA JEDNAK NADCHODZI!

histeriaA jeśli nie, to na pewno III wojna światowa, Armageddon, jakaś pandemia, albo przynajmniej w Polskę pieprznie kilka meteorytów.

Poszedłem dzisiaj w mojej naiwności kupić mleko do sklepu, a ponieważ najbliżej mam supermarket, (którego, co prawda nie lubię, ale jest najbliżej), pojechałem do supermarketu. I to był błąd! rozhisteryzowana gawiedź szalała między półkami, jak przysłowiowa szarańcza. Wózki potrącały wózki, a dzieci darły się w niebogłosy, jakby przeczuwały nadciągającą katastrofę. Ludzie z obłędem w oczach pakowali do wózków co popadło, jakby robili zapasy na wojnę termojądrową. Ogólnie panował stan na pograniczu chaosu i histerii, która lada chwila miała wybuchnąć. Szarańcza zachowywała się tak, jakby sklepy już nigdy nie miały otworzyć swoich podwoi. Ilość wiktuałów świadczyła o tym, że każda rodzina szarańczy liczy co najmniej 20 osób i że słynny kryzys finansowy jest tylko złośliwą pogłoską spreparowaną przez stronnicze media.

No, normalnie mnie wcięło, kiedy to zobaczyłem i przez dłuższy czas przecierałem oczy ze zdumienia – nadmienić także trzeba, że rzecz działa się koło godziny 12 w południe, czyli w porze, kiedy większość Polaków teoretycznie powinna jeszcze być w pracy, albowiem dzisiejszy dzień, o ile mi wiadomo, jest dniem roboczym.

Po chwili zrobiłem w tył zwrot i szybko uciekłem z tego przybytku szalonego merkantylizmu, bez mleka.
Trudno, dzisiaj nie zjem owsianki, ale czy na pewno przetrwam to, co ma nadejść, o czym ja nie wiem, a przed czym tłumy oszołomów robiły dziś zapasy???


#GrzegorzKempinsky #trzeciawojnaświatowa #Armageddon #KryzysFinansowy #KoniecŚwiata