Decyzje rodem z teatralnego klozetu

Decyzje rodem z teatralnego klozetu – Jak dużo decyzji repertuarowych jest podejmowanych w oparciu o bardzo niskie pobudki.

Większość dyrektorów teatrów bawi się w branżową politykę i zamiast kierować się w swoim prowadzeniu teatru, przesłankami opartymi na solidnych fundamentach warsztatu i oczekiwań widzów, pozwalają aby to były decyzje rodem z teatralnego klozetu.

 

 

 

Decyzje rodem z teatralnego klozetu

 

 

 

 

Decyzje rodem z teatralnego klozetu

Nie myślcie sobie, że moja postawa życiowa jest taka łatwa i przyjemna. Za moją niezależność i mówienie prawdy o patologii, która toczy polski teatr, płacę codziennie bardzo wysoką cenę. Mafia Teatralna, zwana także spółdzielnią, robi wszystko, żeby mnie zmarginalizować zawodowo tak, jak miało to miejsce z Joanną Szczepkowską. Nie cofną się przed żadną nikczemnością, żeby tylko usunąć mnie z polskiego życia teatralnego.

 

Nie raz miałem sygnały, które mówiły wprost o presji, którą wywierają członkowie tego nieformalnego stowarzyszenia, żeby zagrodzić mi drogę do realizacji w publicznych teatrach.

 

Wiem także, że część dyrektorów jest na tyle tchórzliwa, że tej presji ulega, dmuchając w ich mniemaniu na zimne. Bo po co im udany spektakl zrobiony przez reżysera, któremu zapewne programowo i tak oberwie się w recenzjach napisanych przez “dziennikarzy” skoligaconych z ową Spółdzielnią?

 

Trudno. Mają do tego prawo, chociaż jest to moim zdaniem dosyć śmieszne, bo jak pokazuje rzeczywistość, moje przedstawienia cieszą się ogromnym powodzeniem wśród publiczności, którą nie interesują wewnętrzne utarczki w branży teatralnej. A lepiej jest chyba mieć dobry spektakl, który się sprzedaje, niż taki okrzyknięty, jako arcydzieło przez akolitów Mafii Teatralnej, którego nikt nie chce oglądać?

 

Pamiętam pewną telefoniczną rozmowę dyrektora jednego z instytucjonalnych teatrów, który miał na tyle kręgosłupa moralnego, żeby powiedzieć mi wprost o wywieranej na niego presji, która miała nie dopuścić mnie do realizacji. Ale, że on, mimo, że ma inne poglądy od moich i tak podejmuje ze mną rozmowę na temat przyszłej współpracy, ponieważ ceni moje reżyserskie umiejętności. Taka postawa świadczy o ogromnej niezależności w podejmowaniu decyzji programowych, które kierowane są prawdziwą linią repertuarową opartą na własnym guście i znajomości branży, a nie na przesłankach rodem z teatralnego klozetu.

 

I tak właśnie chyba być powinno?

 

 

 

 

marginalizacja

pomniejszenie znaczenia czegoś albo wpływu na coś.

 

https://sjp.pl/marginalizacja


#teatr