Plagiat w Starym Teatrze?

Plagiat w Starym Teatrze? – Czy nieudolna dyrekcja Starego Teatru dopuściła do premiery, która jest oskarżona o plagiat?

Dwóch figurantów, którzy za przyzwoleniem Mafii Teatralnej, zwanej Spółdzielnią Teatralną, dyletancko prowadzi od kilku sezonów Narodowy Stary Teatr z tak marnym skutkiem, że nie udało im się wyprodukować ani jednego dobrego przedstawienia, tym razem najprawdopodobniej dopuściła przez swoją bezradność do tego, że powstał plagiat na tej ongiś szacownej scenie.

 

Można jedynie się cieszyć, że w tym roku mija ich kadencja i Ministerstwo już ogłosiło konkurs, ale obawiam się, że Mafia Teatralna posadzi teraz na tym krzesełku kogoś jeszcze gorszego.

 

 

 

Plagiat w Starym Teatrze

 

 

 

 

Plagiat w Starym Teatrze?

Kraków. Twórcy spektaklu „Magnetyzm serc” w Starym Teatrze oskarżane o plagiat

Spektakl „Magnetyzm serc” miał premierę 1 grudnia w w Starym Teatrze. Kierownik niezależnego Teatru Magnes, Sebastian Gontarz, zarzucił jego autorkom, że bez konsultacji wykorzystały pomysł z jego zeszłorocznych „Klątw panieńskich” – podobnie jak „Magnetyzm serc” opierających się na „Ślubach panieńskich” Aleksandra Fredry.

 

Spór o Erosa
Postać Erosa, , którego u Fredry nie było, stała się powodem oskarżeń o plagiat. Postać ta została bowiem wprowadzona wcześniej do innej sztuki opartej na pierwowzorze Fredry. Mowa o „Klątwach panieńskich” Sebastiana Gontarza, wystawianych przez Teatr Magnes od 15 czerwca 2022 r. w Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay” w Borku Fałęckim. Oba dopisane do Fredrowskiego oryginału Erosy łączy też ten sam monolog przejęty od Gustawa ze „Ślubów panieńskich”:

 

Magnetyzm, mówią, jest to wolna władza,
co z ciała w ciało zdrój życia wprowadza.
Jeżeli zatem mam zarodne siły
ogień swój własny w obce przelać żyły,
dlaczegóż miałbym w pięknej, młodej duszy,
czystej jak śnieżek, co świeżo przyprószy,
przez silną wolę, pałające tętna,
własnego czucia nie wycisnąć piętna?

 

Sebastian Gontarz zabrał publicznie głos w tej sprawie: „W moim odczuciu niemożliwy jest w tej sytuacji przypadek. Zbieg okoliczności jest zbyt duży. Czuję, że zabrano mi coś mojego.

 

Sebastian Gontarz kontra Stary Teatr

Sebastian Gontarz twierdzi, że dalsze teksty Erosa parafrazują jego eksplikację i opisy postaci, a nagranie z jego spektaklu poza premierą było dostępne do obejrzenia w sieci. Na dwa dni przed premierą w Starym Teatrze obejrzał on otwartą próbę generalną „Magnetyzmu serc”, po czym zadzwonił do dyrekcji, podejrzewając plagiat.

 

Narodowy Stary Teatr zamieścił w tej sprawie oświadczenie: „Pan Sebastian Gontarz skontaktował się z nami telefonicznie na kilka godzin przed rozpoczęciem spektaklu. Traktując zgłoszenie z najwyższą powagą, zaproponowaliśmy spotkanie tego samego dnia, na dwie godziny przed premierą. Podczas spotkania pan Sebastian Gontarz przedstawił nam swoje zarzuty. W związku z poziomem ich ogólności i niemożliwością przedstawienia dowodów nie mogliśmy zweryfikować zasadności stawianych zarzutów”.

 

Gontarz tak opisuje spotkanie: – Bardzo dużo usłyszałem o trudnościach związanych z prawem autorskim, kilka anegdotek o niemożności dowiedzenia w sądzie czegokolwiek, trochę rozważań o tym, czyje są właściwie pomysły, trochę o poważnych oskarżeniach, trochę o przypadku. Trudna rozmowa. Nic z niej nie wynikło. Dyrektorzy byli bezradni. Każdy spektakl to inwestycja, a zatrzymanie inwestycji jest nieopłacalne. Premiera się odbyła.”

 

link do źródła:
https://e-teatr.pl/krakow-44166


#teatr #StaryTeatr #plagiat