Zabieram do łóżka czułość

Zabieram do łóżka czułość – Na swojej ścianie na FB  umieściłem post, żeby do łózka zawsze zabierać dobrą książkę, albo przynajmniej kogoś, kto taką przeczytał.

Ten post skłonił moją cykliczną felietonistkę, M.S. do refleksji, co naprawdę jest ważne, żeby zabrać ze sobą do łóżka i zatytułowała ten krótki felieton z cyklu “Rozmowy z kotarą”, “Zabieram do łóżka czułość”

 

 

 

Zabieram do łóżka czułość

 

 

 

 

Zabieram do łóżka czułość

Grzegorz K. udostępnił post, co zabieramy ze sobą do łóżka. Zabawny. Uśmiech gdzieś pognał wraz pędzącymi myślami.

 

Co ja zabrałabym do miejsca odpoczynku? CZUŁOŚĆ. Otula, uspakaja, by rozpocząć tajną misję rozkruszania. Skorup, granic, zasypywania dołów.

 

Kiedy staniemy już nadzy uczy świadomości, a z niej wypływa strumień zaufania i rośnie, a kiedy stanie się siłą następuje otwarcie, siebie na cały świat.

 

Uczę się przyjmowania wszelakich emocji, gdyż kształcą. Robię miejsce przy stole, zgarniam samotność pościeli. Przyjmuję, z czułością.

 

Zasiadamy do porannej kawy, w kubkach mieszamy zapach milczenia. Jest dobrze. Zabieram do łóżka czułość.

 

MS

 

 

 

 

czułość

Słowo czułość ma wiele wspólnego z uczuciem. Odnosi się do bliskości na poziomie fizycznym, jak i emocjonalnym. Na tym pierwszym obejmuje całą gamę dotyków – od zwykłego uścisku aż do zbliżenia intymnego. Oznacza także życzliwość, delikatność, troskliwość, wesołość, a nawet romantyczne gesty.

 

Czułość wypływa ze szczerej sympatii do kogoś. Czuły dotyk lub uścisk kogoś, kto nas naprawdę kocha, przenika przez nasze ciało i raduje duszę. Wszystkie nasze lęki, nieważne jak głębokie, mogą być wymazane przez jedną chwilę czułości. Dlaczego zatem często zdarza się, że pryska ona z naszego życia jak bańka mydlana? Dlaczego przestajemy się dotykać, przytulać, całować? Mało między nami miękkich gestów i ciepłych spojrzeń. Mówimy o partnerze: „Wiem, że on potrafi być czuły i bliski, przecież taki właśnie był na początku”. Same też jakby zamarzamy, nie obdarzając hojnie czułością jak na początku związku. Dlaczego?

 

Bo w fazie zakochania, na skutek działania hormonów, jesteśmy w stanie zawiesić nasz lęk przed bliskością. To natura tak zaprojektowała romans, żeby ludzie łączyli się w pary i wydawali na świat potomstwo. Napięcie seksualne, któremu towarzyszą czułe gesty, jest wówczas bardzo wysokie. Do czasu, kiedy zadurzenie mija i czujemy się boleśnie rozczarowani…

 

https://zwierciadlo.pl/material-partnera/534814,1,summer-look-z-wittchen–modne-dodatki-na-gorace-letnie-dni.read?r=true


#Czułość #Seks #Zakochanie #Bliskość #Refleksja #Psychologia #RozmowyZkurtyną