DOBRO ZAWSZE WRACA

Ja jednak jestem bezgranicznie naiwny i łatwowierny

 

karmaDawno już doszedłem do takiego momentu w życiu, w którym stweirdziłem, że życie nie tylko jest po to, żeby brać, ale także, a może przede wszystkim, żeby dawać coś od siebie.

Dlatego próbuje na wszystkie sposoby wspierać młodych twórców, ponieważ ja sam nie miałem takiego wsparcia i wiem, jak trudno jest wystartować w branży.

Często robię także rzeczy non profit, żeby pomóc komuś, jakiemuś szlachetnemu przedsięwzięciu, albo po prostu, bo mnie ktoś o to poprosi.

Pomagam wielu teatrom offowym, jeśli są prowadzone z prawdziwą pasją i zaangażowaniem, bo wiem, jak trudno jest przebić się na rynku ze swoją ofertą.

Na Facebooku jestem ciągle proszony o to, żeby wspomóc kogoś, albo jakąś sprawę i zazwyczaj nie domawiam.

Sam, bardzo rzadko zwracam się do kogoś o pomoc, a jeśli już, wolę robić to do osób, którym sam kiedyś pomogłem, bo w swojej naiwności wyobrażam sobie, że może będą o tym pamiętały…

Ostatnio przekonuję się jednak boleśnie o tym, że wdzięczność ma niezwykle krótką pamięć i że większość ludzi, z którymi mam do czynienia pojmuje solidarność, jako coś, co tylko im się należy –  potrafią niestety tylko brać.

W gruncie rzeczy to tylko mój błąd, że oczekiwałem czasami wzajemności, bo przecież, kiedy dawałem, nie oczekiwałem w żaden sposób niczego w zamian.

Nadal jestem głęboko przekonany o tym, że dobro do nas wraca.

Szkoda jednak, że nasz kraj, a w szczególności nasza branża, jest miejscem w którym tak trudno tworzyć horyzontalne komórki społeczne, że tak często pojmowane to jest przez ludzi, jako coś, co im się należy, natomiast oni sami nie dojrzali jeszcze do tego, żeby nie tylko brać, ale także dawać.

Taka postawa jest dla mnie trudna do zrozumienia i prowadzi moim zdaniem w efekcie do marginalizacji i wykluczenia.

Ale na szczęście to już nie mój problem. Niech się martwią ci, co dawać nie potrafią.

Amen


#dobro #karma