Teatr reżimowy w naszym kraju

Teatr reżimowy w naszym kraju – o tym, jak władza, jak za najgorszych czasów nazizmu, lub stalinizmu, próbuje bezczelnie przejąć teatr.

Jak to władza próbuje ręcznie sterować pewien teatr wojewódzki, uprzedmiotowić go i zrobić z niego teatr reżimowy.

Teatr reżimowy w naszym kraju

Teatr reżimowy w naszym kraju

Doprawdy bardzo się staram, ale za Chiny Ludowe nie mogę pojąć, jak to jest, że jedno z województw w Polsce, które jest organizatorem i fundatorem teatru w ich województwie, równocześnie łoży koło 2 milionów (sic!) na towarzystwo trzeciorzędnych aktorów, którzy niegdyś byli, lub nadal są aktorami tego teatru i robią wszystko, żeby go zniszczyć.

Powiecie, że to absurd, albo, że to niemożliwe, a jednak w jednym z województw mamy dokładnie taką sytuację.

Marszałek województwa finansuje wojewódzki teatr, a równocześnie daje kasę (oczywiście nie wprost, lecz przepuszczając pieniądze, przez jakąś fundację i Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki) jakiejś bandzie krzykaczy, którzy po wywiezieniu na taczce ich poprzedniego dyrektora Guru-Sruru Fałszywego Chrystusika, robią absolutnie wszystko, co w ich mocy, żeby ten wojewódzki teatr marszałkowski obrócić w gruzy.

Gdzie jest logika tego postępowania?!

Jak nikczemne muszą być przyczyny takiego działania?!

Żeby w tak obrzydliwy sposób niweczyć bądź, co bądź publiczne pieniądze!

W dodatku, jak można się dopuścić do prób ręcznego sterowania teatrem?!

Politycy, nie powinni przecież kierować się własną ambicją, ale jako urzędnicy pełniący służbę Państwu, kierować się dobrem ludzi, czyli w tym wypadku widzów.

Jak można zatem próbować znakomicie funkcjonującemu zespołowi teatru, przy pełnej widowni, zachwyconej jakością artystyczną, wciskać na siłę dyrektora z politycznego nadania, który do prowadzenia teatru nie ma najmniejszych kompetencji?!

Jak można próbować w tak bezczelny sposób tworzyć teatr reżimowy?!

Przecież to z daleka śmierdzi takimi samymi teatrami, które wychwalały nazizm i Hitlera w czasach przedwojennych, jak i później, Stalina w okresie potwornego socrealizmu.

Dlaczego ludzie, którzy wycierają sobie gęby górnolotnymi hasłami mówiącymi o wolności, wspólnocie, demokracji, braterstwie i równości, nie wyją w niebo głosy w proteście przeciwko tej próbie ujarzmienia sztuki w interesie władzy?! Tej jawnej próby uprzedmiotowienia teatru?!

Ano powiem wam do jakiego wniosku dochodzę:

Ponieważ ci sami krzykacze o wolności słowa i demokracji są beneficjentami władzy, która bezczelnie próbuje przejąć ten teatr.

Chodzi o kasę. O kasę misiu.

Amen.

Narodowy socjalizmnazizm

Narodowy socjalizmnazizm (skrót od niem. Nationalsozialismus), czasem określany również jako hitleryzm (od nazwiska Adolfa Hitlera) – rasistowskaantykomunistycznaantydemokratyczna i antysemicka ideologia Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP)Niemiecka skrajna odmiana faszyzmu, opierająca się na darwinizmie społecznym, biologicznym rasizmie, w szczególności na antysemityzmie, wyrosła na gruncie militaryzmu pruskiego i niemieckiego szowinizmu, czerpiąca z haseł zarówno nacjonalistycznych, jak i socjalnych, trudna do jednoznacznego uplasowania na klasycznej osi prawica-lewica, a łatwiejsza do umiejscowienia z pomocą podziału dwuosiowego. Ideologia państwowa w czasie sprawowania władzy w totalitarnychNiemczech przez NSDAP w latach 1933–1945.

Szerzenie propagandy narodowo-socjalistycznej oraz używanie symboli narodowego socjalizmu jest w Niemczech (i Austrii) prawnie zakazane od 1945 roku. Także w innych państwach, w tym w Polsce, istnieją podobne zakazy. W praktyce współcześnie istnieją marginalne grupki neonazistowskie, a z części założeń idei nazistowskiej czerpią organizacje takie jak Narodowodemokratyczna Partia Niemiec czy Złoty Świt.

Ideologami narodowego socjalizmu byli: Adolf Hitler (Mein Kampf), Alfred Rosenberg (Mit dwudziestego wieku (oryg. Der Mythos des 20. Jahrhunderts)) oraz Joseph Goebbels.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_socjalizm

P.S.
Jak zwykle powyższy artykuł jest jedynie wytworem mojej chorej wyobraźni i nic podobnego o czym piszę nie miało i nie mogło mieć miejsca w rzeczywistości, albowiem jest zbyt absurdalne, a wszystkie podobieństwa do prawdziwych osób i zdarzeń są przypadkowe.