SKORUMPOWANE MISTRZOSTWA

Zaczął się Mundial i natychmiast uwidocznił to, co w piłce nożnej najpiękniejsze, ale i to, co najpaskudniejsze.

 

FIFAZaczęło się od totalnego antyklimaksu, kiedy zamiast ceremonii otwarcia było nam dane oglądać ględzących i docinających sobie starszych panów, a prowadzący raz po raz zapewniał nas, że cała Europa ma kłopoty z sygnałem i nie może obejrzeć otwarcia.

Akurat tak się składa, że posiadam drugi odbiornik cyfrowy, nastawiony głównie na Niemcy i Włochy i jakimś dziwnym trafem i na niemieckim ZDF i na włoskim RAI nic nie zakłócało odbioru.

Ale to wszystko nic, bo ta kropla dziegciu miała natychmiast pójść w zapomnienie, kiedy to niczym niezakłócony sygnał nagle jakimś cudem popłynął z Sao Paulo i mogliśmy wszyscy szczęśliwi oglądać prawdziwą dramaturgię na stadionie.

Nic to, że komentatorzy byli jacyś bladzi i bezbarwni i nie potrafili wskrzesić w sobie jakąś nutę prawdziwego zaangażowania, a nie tylko relacjonować nam w tonie pocztówki z ich za ciężkie pieniądze opłaconej wycieczki do ciepłych krajów.

Na boisku piłkarze dwoili się i troili, żeby pokazać nam prawdziwe widowisko, i pewnie by im się to udało, gdyby nie ten cholerny sędzia, który już wcześniej zasłynął z całej masy skandalicznych decyzji, a mimo tego, albo raczej właśnie dzięki temu, został wytypowany do prowadzenia tak ważnego meczu, którego przecież Brazylia po prostu nie mogła przegrać i sędzia robił wszystko, co mógł, a nawet trochę więcej, żeby im w tym pomóc, co mu się w końcu udało, konsekwentnie karząc Chorwatów, za niepopełnione przewinienia (z rzutem karnym włącznie) a cierpiąc na nagłą ślepotę, kiedy to dla odmiany faulował Brazylijczyk.

Odsłoniło to prawdziwą prawdę o mistrzostwach, że FIFA jest do szpiku kości skorumpowaną organizacją i że na nic są tu starania sportowców, ich wysiłek, fair play i sportsmanschip.

I w niczym nie pomogły tu przed meczem wypuszczone białe gołębie w kiczowatym, patetycznym i kompletnie nie zrozumiałym na tle późniejszych poczynań sędziego na murawie geście, który pewnie miał zastąpić prawdziwą grę fair play.

Pomijam już zupełnie fakty polityczno-ekonomiczne, że te mistrzostwa w Brazylii przez większość żyjących w urągającym ubóstwie ludzi, są niechciane i że kilka cały czas (nawet w trakcie otwarcia mistrzostw) trwały w Brazylii rozruchy i demonstracje protestujące przeciwko tej drogiej zabawce dla bogaczy, kiedy większość mieszkańców nie ma co jeść.

Poczynania do gruntu przegniłej FIFY i dzielnego skorumpowanego sędziego na murawie pozostawiły tak gorzki posmak po tym godnym pożałowania widowisku, że chyba już ostatecznie dojrzałem do tego, żeby zamiast meczów w tym roku, pooglądać zachody słońca.

Amen

_____________________________________________________________________________________________
#mundial2014 #fifa