Jak zatopić Teatr Polski

Jak zatopić Teatr Polski – Komu i dlaczego zależy na tym, żeby w Teatrze Polskim znowu wdrożyć model zarządzania, który doprowadził do jego bankructwa?

Jak zatopić teatr? Weź kilku krzykaczy popartych skorumpowanymi “dziennikarzami”, wywołaj konflikt, którego nie ma, wmów politykom, którzy na kulturze się nie znają i mają prawo się nie znać, że teatr jest źle zarządzany, wybierz dyrektora bez kompetencji i patrz jak teatr rzeczywiście pójdzie na dno.

Jak zatopić teatr

Jak zatopić teatr?

Minęły już chyba cztery tygodnie od czasu, kiedy sąd we Wrocławiu wydał postanowienie, że Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza w Teatrze Polskim NIE JEST reprezentatywny, a co za tym idzie nie ma prawa do zasiadania w komisji konkursowej zawieszonego konkursu na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Zawieszonego z resztą właśnie z powodu zaskarżenia reprezentatywności tego związku.

Co z tego wynika?

A no to, że Inicjatywa NIE MA PRAWA do zasiadania w komisji konkursowej i decydowania o losach teatru, ponieważ jej członkowie to zbyt znikoma część załogi teatru.

Ale wynika z tego także fakt, że według ustawy to teatralnej Solidarności przypada miejsce Inicjatywy w komisji konkursowej, a co za tym idzie, cały misternie skonstruowany przez podziemniaków plan, żeby wbrew woli większości na stołku dyrektorskim posadzić kandydata podobnego do Fałszywego Chrystusika, który dokończy jego dzieło zatapiania teatru, spalił na panewce, ponieważ nagle okazuje się, że zwolennicy tego katastrofalnego rozwiązania są w komisji w mniejszości.

I tak jak wcześniej organizatorowi bardzo śpieszno było, żeby konkurs i znanego wszystkim niekompetentnego kandydata przeforsować, tak teraz pomimo wyroku sądu, nie jest im wcale śpieszno, żeby konkurs odwiesić i doprowadzić do końca, ponieważ wiedzą, że ten haniebny kandydat nie ma szans na wygraną.

I można powiedzieć, że źle się dzieje w Państwie Duńskim, albowiem za chwilę zaczyna się nowy sezon, a teatr dryfuje.

Obecnie pełniący obowiązki dyrektor, mimo, że doskonale sobie radzi z bieżącym administrowaniem Teatru Polskiego, nie ma prawdziwych plenipotencji, żeby podejmować jakichkolwiek dalekosiężnych decyzji, ani artystycznych, ani personalnych, albowiem jest li tylko pełniącym obowiązki właśnie, A poza tym od zaraz potrzebny jest także lider artystyczny, który podejmie decyzje repertuarowe, a to przecież najważniejsze w instytucji zwanej teatrem.

Dlaczego pytam się zatem, skoro oficjalnie organizatorowi tak bardzo zależy na tym teatrze, przeciągając on sytuację bezkrólewia naraża teatr na dalsze trwanie w sytuacji, która tak bardzo mu nie sprzyja.

Byłem i pracowałem tam i wiem, że wewnątrz teatru nie ma tak naprawdę konfliktu. “Frakcja” podziemniaków to zaledwie garstka (jak wynika z orzeczenia sądu – nawet niereprezentatywna) krzykaczy, która próbuje wszystkim wmówić, że ten konflikt istnieje, gdy w rzeczywistości większość tego znakomitego zespołu (i mówię tu zarówno o zespole aktorskim, technicznym, jak i administracyjnym) to wspaniali ludzie z pasją, którzy niczego bardziej nie pragną, niż pracować w spokoju.

Dlaczego im się na to nie pozwala?

Dlaczego usilnie, pod płaszczykiem górnolotnych haseł o jakości artystycznej, próbuje się znowu wprowadzić rządy mniejszości oparte na kolesiostwie, bylejakości, amatorszczyźnie, trwonieniu publicznych pieniędzy i artystycznej korupcji?

Dlaczego kilku polityków bez kompetencji w dziedzinie kultury, z taką determinacją próbuje z powrotem wdrożyć model zarządzania teatrem, który doprowadził do jego bankructwa? Zarówno finansowego, jak i artystycznego.

Komu na tym zależy?

Bo na pewno nie zespołowi Teatru Polskiego i jego publiczności.

Amen.

Strona Teatru Polskiego we Wrocławiu:
www.teatrpolski.wroc.pl/


#TeatrPolski