Wyjście stąd jest tylko przez komin

Wyjście stąd jest tylko przez komin – Pierwsza część tekstu Bogdana Wasztyla z cyklu “Labiryntów Auschwitz”, który od dzisiaj będę regularnie publikował na moim blogu.

Jerzy Bielecki Na zawsze zachował w pamięci słowa wypowiedziane przez niemieckiego oficera podczas pierwszego apelu w obozie: “Wyjście stąd jest tylko przez komin”.

 

Tekst czytelny na komórce:
https://www.facebook.com/grzegorz.kempinsky/posts/10219844244070967

 

 

Wyjście stąd jest tylko przez komin

 

 

Wyjście stąd jest tylko przez komin

Październikowy, chłodny dzień 2011 roku. Nowotarski cmentarz. Za trumną wolno sunie tłum żałobników. W trumnie Jerzy Bielecki. Trudno uwierzyć…

 

Wciąż mam go przed oczami. Żywego. Szczupły, wysoki, wyprostowany, z siwą, bujną czupryną nie wygląda na swoje lata. Pisze, opowiada, udziela wywiadów. Podróżuje: Nowy Jork, Tel Aviv, Hamburg, Kraków, Chorzów, Oświęcim… Przez telefon, gdy pozna znajomego, witalnym głosem recytuje: – Numer 243 melduje się! Na posterunku!

 

Zawsze ma w portfelu starą fotografię. Na szpitalnym łóżku leży piękna, czarnowłosa dziewczyna. Jej wielkie oczy znieruchomiały na chwilę wpatrzone w obiektyw. Obok, na krześle siedzi młody mężczyzna odziany w staromodny garnitur. Nachyla się w stronę dziewczyny, jakby coś chciał powiedzieć.

 

Zdjęcie zrobiono pod koniec 1946 roku w Sztokholmie. Dziewczyna na łóżku to Cyla Cybulska. Mężczyzną na krześle nie jest Jerzy Bielecki…

 

1

Chciał walczyć z okupantem. Próbował przedrzeć się na Węgry. Liczył, że stamtąd przedostanie się do Francji, do polskich sił zbrojnych. Aresztowano go w Dąbrowie koło Nowego Sącza, gdy z pięcioma kolegami usiłowali przekroczyć granicę węgierską. Był 7 maja 1940 roku. Przez więzienie w Nowym Sączu trafił do więzienia w Tarnowie. 13 czerwca ponad siedmiuset takich jak on wyprowadzono z cel. Dezynfekcja w łaźni żydowskiej, oczekiwanie na transport. Dokąd? Myśleli, że na roboty do Niemiec. Trafili do Auschwitz. 14 czerwca 1940 roku stali się pierwszymi więźniami obozu.

 

Na zawsze zachował w pamięci słowa wypowiedziane przez niemieckiego oficera podczas pierwszego apelu w obozie: „Wy Psy, Polnische Bande. Pamiętajcie, że to obóz niemiecki, a nie sanatorium. Będziecie tu pracować do końca swojego życia. Porządnie pracujący więzień może tu przeżyć trzy miesiące, kombinator lub złodziej przeżyje może pół roku, księżom i Żydom daję trzy tygodnie. Nie zapominajcie nigdy, że wyjście stąd jest tylko jedno – przez komin! A jeśli się to komuś nie podoba, może od razu iść na druty.”…

https://auschwitzmemento.pl/wierzylem-ze-zyjeszczesc-pierwsza/

C.D.N


#Auschwitz