Wizyta niezupełnie Obcej Pani

Wizyta niezupełnie Obcej Pani – To jedno z opowiadań Brunona Wioski z tomu “Niesamowite i erotyczne przygody niejakiego Kowalika”.

Bruno ma niesamowicie lekkie i dowcipne pióro i uwielbiam jego prozę. “Wizyta niezupełnie Obcej Pani” to następne z opowiadań z jego nowowydanej książki, którą możecie kupić tutaj:

 

https://www.smashwords.com/books/view/720739?fbclid=IwAR0oSWStMBq-dqErZHt2OkDp0Adw0rXKoFBHP5XOpzdcod4u-FdifqmxlOM

 

 

 

Wizyta niezupełnie Obcej Pani

 

 

 

 

Wizyta niezupełnie Obcej Pani

– Dzień dobry – powiedział Kowalik, gdy wszedł do swego mieszkania i na kanapie zobaczył niezupełnie Obcą
Panią.

 

– Przyszedł pan nareszcie. Proszę podejść do mnie, muszę zobaczyć, bo coś tak panu pod krawatem błyszczy – powiedziała niezupełnie Obca Pani i założyła nogę na nogę, odsłaniając gołe kolana.

 

Kowalik posłusznie zbliżył się i stanął tuż przed nią.

 

– Ach to tylko się Panu lekko rozchylił zamek w spodniach – powiedziała i wsuwając palce za pasek spodni, przyciągnęła go bliżej. – Tak się dzieje, gdy za często się rozpina spodnie – powiedziała.

 

– Przysięgam, że nie rozpinam częściej niż należy – zapewnił Kowalik.

 

– Już ja wiem, o czym mówię. Ja się znam na zamkach. Zamki kryją bardzo często tajemnice – powiedziała niezupełnie Obca i powoli zaczęła obsuwać suwak zamka. – Ogromnie lubię tajemnice – już cichszym głosem powiedziała Obca Pani. – W każdym zamku powinien być strażnik. Czyżby tutaj na warcie nikogo nie było? O, jest tu ktoś… ale chyba zasnął. Oj, nieładnie tak spać, gdy zamek stoi otworem! – zganiła Kowalika szeptem niezupełnie Obca Pani. – Wstawaj, panie rycerzu. No, obudź się. No, nareszcie jesteś. Pokaż się rycerzu, chciałabym zobaczyć, jak wyglądasz – powiedziała niezupełnie Obca Pani. – Och, jak ja kocham rycerzy. Chodź, mój drogi, niech cię ucałuję. Poza tym zrobiłam się bardzo głodna i muszę coś wziąć do ust. Bardzo nie lubię być na czczo. A pan mógłby
się czymś zająć w tym czasie. Mógłby pan na przykład pozwiedzać okolicę. Na pewno się panu spodoba. Pan przecież tak lubi ładne okolice.

 

– Zrobię to z wielką przyjemnością. Szczególnie gdy są to niezupełnie mi znane okolice – powiedział Kowalik.

 

– Mam nadzieję, że zaspokoi pan swoją ciekawość miłośnika natury – powiedziała niezupełnie Obca Pani.

 

– Ja tak lubię wędrować po nieznanej okolicy. Można wiele ciekawych rzeczy odkryć i przeżyć, a i wiele przy tym doznać.

 

– Tak, niech pan odkrywa, bardzo proszę, niech pan wreszcie odkrywa i doznaje – mówiła trochę zniecierpliwionym już głosem niezupełnie Obca Pani; choć dobrze wiedziała, że nieładnie jest mówić, mając pełne usta.

 

Kowalik, gdy uznał, że góry go już w pełni usatysfakcjonowały, opuścił je, ześlizgując się coraz niżej po lekko falującym terenie w kierunku niewielkiego lasku, który dostrzegł w niewielkiej dolinie. – „Tam chyba jest pięknie – pomyślał”.

 

Obca Pani zajęta czymś nie odzywała się więcej.

 

Kowalik nie miał również ochoty na konwersacje i zanurzył się w lesie. W samym środku lasu odkrył ukryte, zacisznie położone miejsce. – Chyba zostanę tu dużej – pomyślał. – W takich miejscach najczęściej się znajdują źródełka. Ułożył się wygodniej i zanurzył usta w zdroju.

 

– Jest pan bardzo zachłanny – przerwała długą ciszę niezupełnie Obca Pani. – Chce pan, jak jakiś samolub, korzystać z przyrody. Fe, a nieładnie. Proszę zrobić mi tę przyjemność i ustąpić miejsca memu rycerzowi. On także chciałby rozkoszować się tak jak i pan – powiedziała nie bardzo już Obca.

 

– Ależ bardzo chętnie sprawię pani tę przyjemność. Ja bardzo lubię robić coś przyjemnego. Szczególnie Obcym Paniom.

 

– Tak też myślałam. Wiedziałam, że nie zawiodę się na panu, pomimo że jest pan niezupełnie Obcym Mężczyzną. Czuję, że mój rycerz jest bardzo z tego zadowolony. Już ja znam dobrze rycerzy – mówiła niezupełnie Obca.

 

– Jestem tego pewien. Ja znam rycerzy również i wiem, co może ich uszczęśliwić. – powiedział Kowalik, drgawki przeszyły jego ciało i zamilkł.

 

– Jak to dobrze, żeśmy się spotkali. Oboje, chociaż niezupełnie Obcy, lubimy gdy ktoś jest szczęśliwy – powiedziała
niezupełnie Obca Pani i pledem przykryła śpiącego już Kowalika.


#BrunoWioska