Wielcy manipulatorzy kultury

Wielcy manipulatorzy kultury – Kto tak naprawdę manipuluje kulturą i kto tak naprawdę wykorzystuje kulturę, żeby na niej zarobić.

Izabela Cywińska napisała list o wielkich manipulatorach kultury.
Czy nie jest przypadkiem tak, że owi manipulatorzy, o których pisze pani Cywińska, to mała grupka smutnych panów, z Mieszkowskim, Nowakiem, Łysakiem i Sztarbowskim na czele, która zdominowała polski teatr i spowodowała, że zwykli widzowie masowo odwrócili się od teatru, jaki ci panowie narzucili teatralnej Polsce?
Czy nie jest przypadkiem tak, że to właśnie oni, to ci wielcy manipulatorzy kultury, o których pisze Izabela Cywińska?

 

Czy nie jest przypadkiem tak, że polski teatr zaczął przypominać sektę, w której ci “wielcy manipulatorzy – mali także! – chcąc sobie podporządkować ludzi, wtłaczają im własne widzenie świata ideologizujące kulturę. Zaprzeczają tym samym wolności, bez której kultura umiera.”?

 

Cały tekst pod zdjęciem.

 

 

 

Wielcy manipulatorzy kultury

 

 

 

 

Wielcy manipulatorzy kultury

Na stronie Konfederacji Reżyserów Polskich, Jul Mere odpowiedział na list Izabeli Cywińskiej:

 

“Izabela Cywińska pisze:

 

 

(…)’Tradycja może stać się polipem na ludzkich mózgach. Powinna być szanowana, ale nie powinna zasłaniać nam n o w e g o'(…)

 

(…)’.’Wielcy manipulatorzy – mali także! – chcąc sobie podporządkować ludzi, wtłaczają im własne widzenie świata ideologizujące kulturę. Zaprzeczają tym samym wolności, bez której kultura umiera.'(…)

 

 

Jul Mere odpowiada:

 

Można odpowiedzieć Pani Minister tym samym:

 

“Nowoczesny liberalizm może stać się polipem na ludzkich mózgach. Powinien być tolerowany, ale nie powinien niszczyć kultury przeszłości zmieniając jej sens i wagę.”

 

Dalej można powtórzyć za Panią Cywińską:

 

Wielcy manipulatorzy – mali także! – chcąc sobie podporządkować ludzi, wtłaczają im własne widzenie świata ideologizujące kulturę. Zaprzeczają tym samym wolności, bez której kultura umiera. Także wolności do szacunku dla tradycji.

 

A widzowie i tak zagłosują na teatr taki czy inny nogami, przychodząc na spektakle. Oby w pewnym momencie nie powiedzieli, że teatr, który im się serwuje za publiczne pieniądze to nie jest ich teatr.

 

Komfort wystawiania ideologicznych i innych spektakli za pieniądze publiczne w Polsce, jaki jest wyjątkiem w Europie w takiej skali (ponad 250 publicznych teatrów przy trzech we Francji) może się kiedyś skończyć.”

 

 

Po czym Jul Mere dodaje w dyskusji:

 

 

“Mieszkowski i inni ideolodzy mają wspólną właściwość – robienie spektakli za publiczne pieniądze. Bez żadnego wkładu własnego, bez ryzyka, że widzom się nie spodoba ich wizja świata.

 

Reprezentują tym samym postawy klasycznych homosovieticusów.

 

Gdyby nagle odciąć im publiczne źródło finansowania to z pewnością zgłosiły by się do nich obce fundacje potrzebujące ich do swoich interesów ale tylko na chwilę. Dostaliby jedną szansę, drugiej już nie. Okazałoby się, ze na rewolucyjności nie zarobią. A z dojściem do władzy i rządzeniem w kulturze to zwykłe wishfull thinking… tendencje w Europie i na świecie są akurat odwrotne.”

 

 

 

 

Cały list pani Cywińskiej można przeczytać tutaj:

https://e-teatr.pl/izabella-cywinska-kultura-stala-sie-polem-bitwy-to-nie-jest-normalne-30478


#Teatr