WAŻNY LIST

Napisał dziś na Facebooku do mnie aktor,

WAŻNY LIST

 

człowiek, którego zupełnie nie znam, bo z innego, dość oddalonego od mojego, miasta, w którym nigdy nie reżyserowałem, a nawet chyba nie byłem. Nasze drogi zawodowe i prywatne nigdy, więc, nie skrzyżowały się. Nie było to, w związku z tym, podszyte interesem zawodowym.

Napisał, że był na moim przedstawieniu i że najnormalniej w świecie, po ludzku, mu się podobało, że po nim “znów uwierzył w Teatr (tak, pisany z dużej litery!), aktorów i widownie” i “że w czymś takim chciałby zagrać”…

I nie chodzi tu o to, że jest to wspaniała recenzja mojej pracy, lecz o to, że ja właśnie od lat o to walczę – o dobry, solidny teatr, na który widownia z chęcią przychodzi, pomimo tego, że nie jet on ani głupi, ani łatwy – chociaż to wcale nie wyklucza, że czasami może być śmieszny.

Takie listy, powodują, że czuję, że nie pracuję w próżni, że moje starania są dostrzegane – bo przecież nie mam możnych protektorów wśród “grupy trzymającej władzę w teatrze”, więc żadnego nagłośnienia oczekiwać nie mogę.

A ponieważ należę do tych nielicznych reżyserów (zapewniam was, że wiem o czym mówię), którzy traktują swój zawód, jako misyjny, takie potwierdzenia, że to co robię jest ważne i ma sens, są dla mnie niesłychanie ważne.

Jeśli uzyskam zgodę autora, z przyjemnością opublikuję ten list, a tymczasem z całego serca dziękuję, Panie Jacku!!!


#GrzegorzKempinsky #teatr #aktor #Facebook #Grupatzrymającawładzę #KempinskyProject