TEATRALNY CHLEW
Teatr w czystej postaci jest ambrozją dla duszy, przynajmniej dla mojej.
Kiedy tworzę jestem szczęśliwy.
Niestety będąc częścią branży teatralnej muszę także żyć z jej ciemniejszymi stronami.
Nie będę dzisiaj pisał o klikach recenzenckich, ale o innym przykrym zjawisku, które powtarza się w każdym mieście i w każdym teatrze, kiedy rozpisuje się konkurs na dyrektora teatru.
Ilość spisków, plotek, intryg i budowania wszelakich opcji, które niestety mają służyć jedynie partykularnym interesom spiskujących, a nie dobru Teatru, jest porażająca. Teatr, jako dobro nadrzędne przestaje być ważny, a ważne zaczyna być jedynie, żeby w ten, czy inny sposób dobrać się do żłoba.
W imię władzy pieniędzy i grania ludzie staczają się na samo dno, pokazując swoje nieczyste oblicze.
I oczywiście, jak zawsze najbardziej aktywni w tych przepychankach są ci najsłabsi “artyści”, którzy poprzez kolesiostwo próbują się okopać i pozałatwiać sobie przyszłe fawory – ci dobrzy poradzą sobie zawsze i wszędzie, bez wchodzenia w układy.
Nie boję się powiedzieć głośno, że gardzę taką postawą. Oportunizm i koniunkturalizm w sztuce są cechami wzbudzającymi mój wstręt i niesmak, a fałszywość tych ludzi dyskwalifikuje ich moim zdaniem, jako artystów.
Bo żeby uprawiać prawdziwą sztukę trzeba być szczerym. Szczerym wobec widza, wobec świata, ale przede wszystkim wobec siebie samego, a moje obserwacje ostatniego czasu dowodzą, że ludzie nie potrafią być nawet wobec własnego Ja.
W takich chwilach cieszę się, że mam swoją odskocznie i że mogę się zamknąć w zaciszu mojego gabinetu pisząc scenariusz do filmu.
Amen.
#DyrektorTeatru
Czyli znowu uciekasz? Tym razem do świata szpiegów. Może przynajmniej nim kierują jakieś zasady. Może jest czystszy od tego, który oglądamy na co dzień.
Jeśli chodzi o to co dzieje się w teatrze… Z przykrością się zgadzam. Sama widzę.
Można to nazwać ucieczką, jeśli się chce, ale ja nazywam to wyborem NIEUCZESTNICZENIA w tym syfie.
Dla mnie ważne jest, że o tym piszesz. Że Cię to boli i zauważasz. Ja reż piszę … zaczyna się jakaś wymiana zdań, rozmowa. Publikacje na fejsie nie pozostają bez echa. Wyobraźmy sobie, że jest już spora grupa, ludzi którzy to zauważają. Załóżmy, że tak jak Ty każdy ma odskocznie i zmyka – teatr upada, upada sztuka. Tworzą się nowe skupiska twórcze, z ludźmi mądrymi i pasjonatami. Upadają ośrodki władzy teatralnej i nie tylko. Czy to już jest anarchia, czy jeszcze tylko zdrowy rozsądek. Wszystko kiedyś ulegało zmianie Grześku czy na drodze ewolucji czy rewolucji … zatem życzę Tobie i sobie rychłych zmian. Metoda jest drugoplanowa …