Teatralna władza
Teatralna władza to artykuł odnoszący się do krótkiej refleksji na temat tego, kto tak naprawdę ma w teatrze władzę na podstawie analizy festiwalowych jurorów etc.
Teatralna władza nie ma oczywiście nic wspólnego z dyrektorowaniem teatru. To są tylko panowie na włościach. Często zapominających, że są tu tylko na chwilę i że mają służyć kulturze i społeczeństwu, a nie panoszyć się jakby teatr był ich własnym folwarkiem.
Władza w tym kontekście ma zresztą bardzo ograniczony zasięg i jest dosyć iluzoryczna, albowiem nie ma prawie już w ogóle dyrektorów, którzy postrzegają to co robią, jako misję, nie ma wizjonerów, którzy naprawdę by coś zmienili w teatrze i ogranicza się ta ich władza do rozdawnictwa etatów, lubienia, lub nie lubienia jakichś aktorów, pań sekretarek i konkubin, wśród bijącego pokłony dworu.
Tak naprawdę są oni – ci dyrektorzy tylko wasalami prawdziwej władzy w teatrze, czyli tej bliżej nieokreślonej grupy, która naprawdę ma wpływ na kształt teatru polskiego i niestety przez ponad ostatnią dekadę konsekwentnie go wypacza.
Ale co to za ulotna i bliżej nieokreślona grupa?
Pytałem wielu, i od prawie wszystkich dostawałem wymijające odpowiedzi, znaczące spojrzenia, a nawet porozumiewawcze mrugnięcia.
Ale konkretów zero.
Ja sam oczywiście doskonale się orientuje w tyk, kto jest kim w teatrze polskim, ale nie mogę tego podać oficjalnie, bo natychmiast by na mnie naskoczono, jak to miało miejsce, kiedy Pani Szczepkowska miała odwagę coś tam napomknąć o homolobby.
Natychmiast by mi wytknięto brak jakichkolwiek dowodów, ultrakonserwatyzm, homofobię, brak tolerancji i że generalnie godzę w demokrację itd, itp, etc. (Na marginesie popatrzcie, co się wydarzyło w Toruniu, kiedy ustawka tych, co naprawdę mają władzę, trafiła na kogoś, kto w końcu miał jaja, żeby powiedzieć “nie”- drą się niemiłosiernie w niebogłosy o gwałcie na demokracji, chociaż nic takiego nie miało miejsca i to oni sami próbowali ją zgwałcić.)
Dlatego, jeśli spodziewacie się, że powiem wam konkretnie do kogo należy władza w polskim teatrze, kto tak naprawdę ciągnie za sznurki i wypacza obraz teatru polskiego, jeśli myślicie, że wymienię jakieś nazwiska – to niestety muszę was zawieść.
Ale zaproponuję pewien eksperyment.
Wygooglujcie sobie listę najznamienitszych polskich festiwali, komisji doradzających Ministrowi Kultury, nagród dramaturgicznych etc, zobaczcie, kto zasiada w jury, przewodniczy komisjom itd, dorzućcie do tego garść nazwisk, które dumnie zwą się recenzentami w najbardziej poczytnych pismach, gazetach i portalach internetowych, najlepiej z zasięgiem ogólnopolskim i sprawdźcie, jakie nazwiska najczęściej się powtarzają.
Eksperyment zajmie wam jakieś 10 minut, a odpowiedzi widać jak na otwartej dłoni.
W mig dowiecie się, gdzie tak naprawdę jest władza w teatrze polskim i kto tak naprawdę ją dzierży.
Władza
Władza – możliwość wywierania przez jednostkę bądź grupę rzeczywistego wpływu na istotne okoliczności życia przez ukierunkowywanie własnego postępowania (władza nad sobą – indywidualna) lub postępowania innych osób (władza nad innymi – społeczna). Władza społeczna jest zdolnością ukierunkowywania zachowań innych ludzi niezależnie od tego, czy jest to zgodne z ich interesem i wolą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adza
______________________________________________________________________________
#teatr