Teatr traktują jak świnię

Teatr traktują jak świnię – Krzysztof Bień, znakomicie opisał zjawisko mafii teatralnej, zwanej spółdzielnią, która dobija polski teatr do dna.

W Starym Teatrze w Krakowie miała niedawno miejsce premiera słynnego antytalentu, Garbaczewskiego, czegoś, co niby miało być Szekspirem, ale w rzeczywistości z Szekspirem nie miało nic wspólnego.
Krzysztof Bień, który jest znakomitym aktorem i mądrym facetem doskonale nazwał to, czym zajmują się te kreatury niszczące polski teatr:
“Teatr traktują jak świnię do zarżnięcia i kurę, która znosi im złote jajka, czyli mamonę.”

 

Zaiste mają rację ci, którzy drą się w niebogłosy, że minister Gliński niszczy polską kulturę, albowiem powołanie imćpana Raźniaka na stanowisko dyrektora Starego Teatru w Krakowie, jest jednym z najbardziej haniebnych czynów pana ministra.

 

To właśnie ludzie tacy, jak Raźniak, Garbaczewski i niby-dyrektor artystyczny Starego, Bukowski niszczą nasz polski teatr najbardziej.

 

 

 

Teatr traktują jak świnię

 

 

 

 

Teatr traktują jak świnię

To jest właśnie świat spółdzielni teatralnej: odzwierciedlają swoje kompleksy, styl życia, kochania, nienawiści, pragnienia, nie mając pojęcia o triadzie, która niesie sztukę wysoką. Nie ma w tym żadnego uroku, prawdy, piękna. Tylko prawda o nich samych.

 

Teatr traktują jak świnię do zarżnięcia i kurę, która znosi im złote jajka, czyli mamonę.

 

To o ich protoplastach pisał Zbigniew Herbert, co skrzętnie pielęgnują:

 

“Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
Dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
Składnia pozbawiona urody koniunktiwu

 

Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
Nie należy zaniedbywać nauki o pięknie

 

Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
Kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
Kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów

 

Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
Książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie

 

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
Mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
Lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
Który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
Choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
Głowa”

 

Krzysztof Bień


#StaryTeatr