Spotkanie z kotem na obcej ziemi

Spotkanie z kotem na obcej ziemi – krótka opowieść o spotkaniu, które dogłębnie mną poruszyło. Niestety bez happy endu i chyba bez morału.

Dzisiaj miałem bardzo dziwne spotkanie z kotem, którego nie uratowałem.

Spotkanie z kotem na obcej ziemi

Spotkanie z kotem na obcej ziemi

Będąc na urlopie w Chorwacji, poszedłem dzisiaj na zakupy.

Na schodach przy wejściu siedział kot. Sama skóra i kości. Pyszczek brudny. Oczy zaropiałe. Uszy prawie łyse. Sierści też niewiele zostało.

Siedział i ledwo zipał. A setki ludzi mijało go kompletnie niezainteresowanych.

Ja nie potrafiłem. Podszedłem i pogłaskałem. Wziąłem delikatnie na ręce i przeniosłem trochę na bok, żeby ktoś przypadkiem na niego nie nadepnął. Wytarłem pyszczek. Ropę z oczu także.

Wszedłem do sklepu i kupiłem saszetkę karmy i wodę.

Gdy wyszedłem, nadal siedział, gdzie go posadziłem. Od razu mnie poznał i zaczął się tulić, wciskać łepek w rękę. Oczy miał pełne miłości.

Na jedzenie rzucił się, jakby nie jadł przez tydzień. Pochłonął całą saszetkę tak łapczywie, że bałem się, że zwymiotuje. Wody nie chciał w ogóle.

Od razu nabrał jakby sił. Otrzepał się. Podniósł ogon.

Pełno tu bezpańskich kotów, ale wszystkie w miarę zadbane, dorodne, zdrowe. Widać, że miejscowi je dokarmiają.

A ten jeden – pierwszy od 15 lat, kiedy tu przyjeżdżam, zagłodzony, chory.
Nie chciałem go zostawić.

Ale co zrobić? W apartamencie moje trzy własne koty. Nie mogę go zabrać do nich, póki weterynarz nie zbada, żeby ewentualnie nie zaraził moich.

A ja nawet nie wiem, czy na tym zadupiu jest jakiś weterynarz.

Postanawiam, że go wezmę z sobą, pogadam z właścicielką apartamentu – później zobaczymy, co dalej.

Biorę go na ręce. Tym razem się wyrywa. Muszę go puścić na ziemię.

Nie odchodzi.

Rozmawiam z nim, głaszczę – on się znowu przytula.

Biorę znowu na ręce. Jest spokojny. Może tym razem się uda.

Niestety po kilkunastu krokach, znowu protestuje. Wyrywa się. Muszę go znowu posadzić na ziemi.

Tym razem odchodzi. W miarę lekkim krokiem, ogon do góry. Znika za rogiem.

Zrobiłem niby co mogłem.

Ale nadal mi źle.

Empatia

Empatia (gr. empátheia „cierpienie”) – zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Empatia


#kot