Ryszard Kotys niezwykły

Ryszard Kotys niezwykły – kilka dni temu zmarł Ryszard Kotys, nie tylko wielki, niezwykły aktor, ale także z sercem po właściwej stronie.

Pamiętam, kiedy miałem kręcić moją pierwszą etiudę studencką, według “Pętli”, Marka Hłaski i nie wiedziałem, kim obsadzić dozorcę, ktoś poradził mi Rysia, jako znakomitego aktora. Nie zważając na to, że rola tak naprawdę była o wiele dla niego za mała i że były to jedynie wypociny świeżutkiego studenta, Ryszard Kotys, który już wtedy należał do elity aktorskiej, nie odmówił. Bo nie był tylko świetnym aktorem, ale także dobrym człowiekiem.

 

Nie znałem Ryszarda wystarczająco dobrze, żeby pisać mu epitafium, ale znalazłem wpis na stronie Witolda Kopcia, który moim zdaniem pięknie o nim pisze.

 

 

 

Ryszard Kotys niezwykły

 

 

 

Ryszard Kotys niezwykły

Pierwszy raz zwróciłem uwagę na Ryszarda Kotysa, kiedy to przeczytałem następującą o nim opinię w “Pięknych dwudziestoletnich” Marka Hłaski:

 

“Warto zwrócić uwagę na aktora, który gra jednego z trenujących chłopaków i którego przypadkowo nokautuje bohater – słabeusz. Aktor ten nie jest chyba wymieniony w czołówce; nazywa się Ryszard Kotas, grał już w ‘Pokoleniu’ i zdaje się, że jest piekielnie zdolny. Ma on w każdym razie twarz, twarz przez wielkie ‘T’ co się zowie aktorską; mocną, brutalną, męską – dla tego chłopaka warto by napisać scenariusz, niech pokaże, co potrafi! Mój Boże, gdyby było więcej takich twarzy jak ta; gdyby nareszcie mogły ubrać z powrotem swoje sukienki te wszystkie otyłe kobiety grające mężczyzn w polskich filmach. Cóż pisać więcej? Trzy starty – trzy wygrane. Wszystkiego dobrego na przyszłość!”

 

Zacząłem śledzić role tego znakomitego aktora, zwanego mistrzem drugiego planu. Nie było ról słabych. Wiele lat potem Ryszard Kotys zachwycił mnie również rolą główną w filmie “Erratum” Marka Lechkiego.

 

Wczoraj odszedł. Zacytuję, jeszcze, Andrzeja Grabowskiego, bo przepięknie pożegnał filmowego partnera:

 

“Rysiek – człowiek legenda, aktor legenda, te 150 ról filmowych nie wzięło się znikąd. To, że grając postać złą, złośliwą, czyli owego Paździocha, potrafił zaskarbić sobie uwielbienie publiczności, to świadczy o jego wielkości, o jego talencie, jego wszechstronności”

 

Być może, gdyby jego debiut nie przypadł na czasy komuny i Ryszard Kotys mógł wyjechać do Hollywood, to jego “mocna, brutalna, męska twarz” stałaby się przepustką do wielkiej kariery ?

 

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.

 

https://www.facebook.com/witold.kopec.9/posts/899523710823686


#RyszardKotys