Rozedrgana z poszarzałą twarzą

Rozedrgana z poszarzałą twarzą to kolejny odcinek znakomitej książki Anny Rychter pt. „Żyjąca w Polsce i inne stany nieważkości” o otaczającej nas rzeczywistości.

 

Rozedrgana

Rozedrgana z poszarzałą twarząZ poszarzałą twarzą, w uniseksualnym stroju i chińskich „adidasach”, bez śladów kremu, szminki czy tuszu na twarzy, z wyrazem przerażenia w oczach, Rozedrgana zawsze była przygotowana na najgorsze.

Cały jej żywot wpleciony był w jakąś tragiczną nieuchronność losów najbliższych jej osób.

Od wczesnego dzieciństwa wzięła na siebie odpowiedzialność za alkoholizm rodziców. Kiedy matka z ojcem pili (a pili codziennie), ona opiekowała się młodszym rodzeństwem i sprzątała dom po pijackich libacjach.

Kładła się spać nad ranem, kiedy trzeba było już wstawać i iść do szkoły.

Rodzice szybko zorientowali się, że mają oparcie w przedwcześnie dojrzałej córce. Wiedzieli, że mogą spokojnie chlać, nie myśląc o swojej rodzinie. Wszystko załatwi i zrobi za nich ich mała córeczka.

Udała im się bardzo! Taka córka to skarb!

Zajmie się domem, rodzeństwem, sprzątaniem. A jak trzeba kupi w pobliskim sklepie flaszkę u zaprzyjaźnionej sprzedawczyni, która wie, że mała przecież nie dla siebie…Po prostu pomaga rodzicom jak umie.

A rodzice święta sprawa. Jak wydadzą  polecenie, to takie dobre i posłuszne dziecko jak Rozedrgana polecenie wykona. Oni popiją sobie spokojnie, a Rozedrgana zajmie się całą resztą. Zrobi coś do jedzenia maluchom, pomoże im w lekcjach, zrobi pranie, a nawet kiedy rodzice już popadają zmęczeni piciem, to jeszcze ojcu zdejmie buty, żeby odpoczął sobie wygodnie w łóżku, a matkę przykryje zatęchłą kołdrą.

Zanim sama pójdzie spać, pozbiera flaszki ze stołu i zmiecie pety, żeby przypadkiem nie spalił się jej ukochany domek.

Rozedrgana wie, że domownicy po przebudzeniu nie mogą zobaczyć tego syfu, który zostawili po sobie, bo będą z niej bardzo niezadowoleni.

Matka będzie wrzeszczała, że  Rozedrgana jest małą zdzirą, której się nie chce posprzątać. A ojciec spojrzy na nią smutno i powie: „Zawiodłem się na tobie, córcia. Można było tu trochę ogarnąć zanim poszłaś spać. Jesteś taka sama jak twoja matka”. No i obydwoje z matką będą mieli natychmiast nowy powód, żeby z samego rana polecieć po flaszkę, albo do sklepu wysłać Rozedrganą, która jest winna całej porannej awanturze.

I tak dzień po dniu, noc po nocy, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku mijał czas, a Rozedrgana tkwiła w swoim piekiełku.

Nigdy nikomu się nie skarżyła, nie żaliła na swój los. Była przekonana, że rodzice piją, bo ona nie jest zbyt dobrą córką.

Rozedrgana wie jednak, że to wszystko można opanować. Tylko musi bardziej się postarać, żeby nigdy nie zawieść rodziców. Mogłaby mieć więcej piątek w szkole, mogłaby postarać się zarobić jakieś pieniądze w wakacje i podrzucić rodzicom. Ale ona woli być na miejscu, w domu, żeby wszystkiego dopilnować.

Nigdy nie zaprasza do domu swoich koleżanek ani kolegów, bo rodzice mogą być niezadowoleni, że im cudze bachory przeszkadzają w piciu.

Mało mają swoich dzieci? Po co im jeszcze czyjeś?

W dodatku Rozedrgana więcej czasu musi poświęcić na opiekę nad młodszym rodzeństwem, bo bracia nie uczą się najlepiej, mimo, że coraz częściej odrabia za nich lekcje. Sama też ma coraz więcej nauki i wieczorami jest  już mocno zmęczona. Jak pogodzić to wszystko ze swoimi obowiązkami? Co zrobić, żeby rodzice mieli więcej czasu na picie i nie musieli wcale przejmować się rodziną i domem? Rozedrgana próbuje wciąż jakoś im ulżyć. Nie będzie im nawet mówić, że jest wykończona i niewyspana. Jakoś to przeboleje. Da sobie radę. Żeby tylko oni się nie rozchorowali. Bo wtedy tato nie będzie mógł popijać ani w domu, ani w pracy i nie zarobi pieniędzy. Z renty mamy nie da się żyć.

W dodatku mama, która bardzo kocha swego męża i przejmuje się stanem jego zdrowia, też może wtedy zacząć bardziej pić i podupadnie na zdrowiu, a przecież i tak ma już chore serce.

Problemy omotywały głowę Rozedrganej i nie pozwalały jej  spać ani uczyć się.

Do tego bracia zachorowali na ospę wietrzną.

Wrażliwa matka nie mogła tego wytrzymać i poszła „w cug”. Rozedrgana musiała opuścić tydzień w szkole, żeby opiekować się chorym rodzeństwem i pijaną w sztok matką. Na szczęście ojciec w tym czasie wyjechał służbowo i pił na wyjeździe.

Niestety, kiedy po dwóch tygodniach bracia wyzdrowieli, na ospę zachorowała Rozedrgana.

Wrócił z delegacji ojciec i wraz z matką załamali się.

Kto teraz zajmie się wszystkim? Jak można być tak nieodpowiedzialnym

i zachorować? Ich córeczka, którą stawiają za wzór, chora?

Musieli się napić obydwoje.

Wtedy Rozedrgana zrozumiała, że nigdy i za żadną cenę nie może okazać swojej słabości, nie może chorować, nie może aż tak zawieść najbliższych.

Musi być opoką, dającą oparcie tym, którzy zawsze go u niej szukają.

Szybko wyzdrowiała i choć osłabiona, z twarzą pełną świeżych blizn, wzięła się z życiem za bary. Niech rodzice spokojnie napiją się. Byle zrobili to w domu, żeby nikt nie widział. Rozedrgana posprząta to wszystko nad ranem.

Wypoczęła przecież w czasie choroby. Dosyć słabowania!

 I wszystko znowu wróciło do „normy”.

Anna Rychter
https://www.facebook.com/anna.rychter.12?fref=ts


#Polska