Romantyk

Romantyk – To jedno z opowiadań Brunona Wioski z tomu “Niesamowite i erotyczne przygody niejakiego Kowalika”.

Bruno ma niesamowicie lekkie i dowcipne pióro i uwielbiam jego prozę. “Romantyk” to następne z opowiadań z jego nowowydanej książki, którą możecie kupić tutaj:

 

https://www.smashwords.com/books/view/720739?fbclid=IwAR0oSWStMBq-dqErZHt2OkDp0Adw0rXKoFBHP5XOpzdcod4u-FdifqmxlOM

 

 

 

Romantyk

 

 

 

 

Romantyk

– Ach, jaki pan jest romantyczny – odezwała się jakaś dziewczyna przechodząca obok ławki, na której siedział  Kowalik.

 

– Zauważyłam pana, pomimo tak wielkich ciemności, jak tylko weszłam do parku. Ja poznam romantyka z daleka. Od razu pomyślałam sobie, że byłby pan wymarzonym mężem dla mnie. Bo ja właśnie jestem bardzo niepoprawną
romantyczką. Uwielbiam być romantyczką, chcę być tylko z panem. Do tej pory nie spotkałam aż tak romantycznego człowieka jak pan – powiedziała dziewczyna wzdychając.

 

– Ale skąd pani… – próbował coś powiedzieć Kowalik.

 

– Jak romantycznie pan mówi. Tak, „skąd pani wzięła się na tym brutalnym świecie?” – chciał pan pewnie powiedzieć. Ja odgaduję w lot myśli romantyków. Nie musi pan nic mówić. Uwielbiam tak sobie wieczorem siedzieć na ławce w parku i nic nie mówić. Słuchać i obserwować naturę, gdy udaje się na spoczynek. Patrzę jak słońce wędruje za horyzont, by ułożyć się do snu. Słucham jak słowiki śpiewają, jak ptaki czasem kwilą w gniazdach. Nie lubię świerszczy, bo okropnie wszystko zagłuszają. Uwielbiam wieczór taki jak ten, uwielbiam gwiazdy. Mogłabym patrzeć na nie godzinami. O, widzi pan, przeleciał świetlik, o, drugi. Wie pan co? – szeptała dziewczyna, zbliżając się
do ucha Kowalika. – Kocham świetliki! Ja myślę, że świetliki to niesforne małe gwiazdki, które uciekły swoim mamusiom, hasają i swawolą sobie po świecie. Chciałabym mieć taką jedną gwiazdkę. Złowi mi pan jedną…? – prosiła dziewczyna, szepcząc na ucho Kowalikowi i przytulając się do niego.

 

– Pan chyba mnie kocha, bo tylko bardzo zakochani mogą tak długo milczeć o miłości.

 

– Ależ…

 

– Nic nie mów, kochanie – pocałunkami w usta, uciszyła Kowalika. Ja wszystko wiem, nie przerywaj tej romantycznej ciszy. Złów mi, proszę, jedną gwiazdkę, Albercie.

 

– Ale ja nie…

 

– Tak, ja wiem, ty nie możesz nikogo skrzywdzić. Ale, tylko jedną, jedyną, przyrzekam ci, że będę się nią opiekować. U mnie nie stanie się jej krzywda. Ja muszę mieć jedną gwiazdkę – stanowczym głosem powiedziała dziewczyna, tupiąc nogą.

 

– O, zobacz, leci. Biegnij szybko. Szybciej, no łap. Och, niezdara. Zobacz, leci następna. Jeszcze jedna. Zwinny to ty nie jesteś. Popatrz, tam pod krzakami, jedna jest nieruchoma i świeci bardzo jasno. Tę na pewno złapiesz. To najpiękniejsza gwiazdka, jaka odwiedziła ziemię. Taka kochana, taka malutka, popatrz jak jasno świeci, a jaka jest spokojna, jest chyba bardzo romantyczna. Popatrz nawet nie drgnie. Siedzi sobie tak i pewnie marzy. Biegnij szybko, przynieś twojej kochanej upragnioną gwiazdkę.

 

Kowalik machnął z rezygnacją ręką, rozpędził się i jak bramkarz piłkarski skoczył, wyciągając obie dłonie, chcąc złapać świetlika. Nocną ciszę przerwał krzyk.

 

– Co jest kur.… mać, do jasnej cholery, coś mi pan zgasił papierosa!

 

Po chwili odezwał się jeszcze jeden damski głos. – Albercie, jesteś brutalem, napadłeś na spokojnego i bardzo
romantycznego pana, który siedząc, marzył sobie, paląc papierosa. Wstydź się. Ja nie chcę mieć z tobą nic do czynienia. Idź sobie, wolę być z tym romantycznym panem. Chodźmy, zostawmy tego brutala – powiedziała
dziewczyna, oddalając się z nieznajomym mężczyzną, którego Kowalik tak brutalnie zaatakował.


#Erotyk