REISEFIEBER
Znowu ogarnął mnie reisefieber.
To niby nie dziwne, bo jutro mam do przejechania 1.200 kilometrów, ale przecież wszystko co najważniejsze zabieram ze sobą – scenariusz “NIELEGALNYCH”, tekst następnego spektaklu, plany na przyszłość, pracę nad filmem- to wszystko mam w sobie i pozostaje to niezmienne w moim sercu. Poza tym wracam do domu, do przyjaciół…
A jednak żal opuszczać piaszczystą plażę, błękit ciepłego morza i góry w oddali.
Dzisiaj na plaży myślałem nawet o tym, jak fajnie by było móc się utrzymać z pisania, bo siedziałbym sobie tutaj całe lato i moczył tyłek w ciepłym morzu między scenami, ale znając siebie, bardzo szybko zabrakło by mi prób i reżyserowania, więc pakuje manatki i zmykam do domu.
Do zobaczenia!
Reisefieber, reisefieberem, a Ty już wracaj do nas. Tutaj też pięknie! Tęsknimy i czekamy. Szerokiej drogi!