POZNAM SYMPATYCZNEGO BOGA cd.

_Bóg_Moje flirty z istotami wyższymi cd.

A może jestem agnostykiem? Termin ten znaczy dosłownie: „ktoś, kto nie ma wiedzy” i muszę przyznać, ze dość trafnie mnie określa, przynajmniej w kwestii wiary. Niemniej dla mnie agnostyk to tylko nie do końca przekonany ateista, starający się zabezpieczyć, na wypadek gdyby się okazało, że wszechmocny Stwórca, zdolny dać mu wieczne szczęście, jednak istnieje. Poza tym postawa agnostyczna zakłada nie tylko stwierdzenie: „nie wiem, czy Bóg istnieje”, lecz także: „niezbyt mnie to obchodzi”. Drobne krople niewiary napędzają młyn samospełniającej się przepowiedni. Niewykluczone, że jeśli cały czas będziemy wątpić w istnienie Boga, w końcu stanie się to faktem.

Być może zaliczam się do elastycznej kategorii wierzących, ale niepraktykujących. (…) Wierzącym, ale niepraktykującym smakuje joga bez hinduizmu, medytacja bez buddyzmu, judaizm bez Boga. Takie podejście brzmi bardzo kusząco.  Wydaje się proste, a któż z nas nie lubi prostych rozwiązań? Sęk jednak w tym, że wiara bez praktyki jest zbyt łatwa, zbyt wygodna. I jakoś kojarzy się ze zdrową żywnością. A ja nie byłbym w stanie zrezygnować z kofeiny.

Skoro żadna z gotowych kategorii do mnie nie pasuje, to chyba muszę wymyślić nową:

dezorientacjonizm. dlon w okuDezorientacjoniści, jak sama nazwa wskazuje, są kompletnie zdezorientowani w kwestiach dotyczących Boga i religii. Zapewne myślicie sobie teraz, że dezorientacjonalizm to tylko bardziej wymyślny synonim agnostycyzmu, ale nie macie racji. Nam, dezorientacjonistom, brakuje zadowolenia z własnej niepewności, które cechuje agnostyków; jesteśmy jakby preagnostykami, niepewnymi nawet tego, czego dokładnie nie jesteśmy pewni. Podnosimy ręce i wołamy ku niebu: „Nie mamy zielonego pojęcia, jakie są nasze poglądy religijne. Nie wiemy nawet, czy w ogóle jakieś mamy, ale jesteśmy otwarci na niespodzianki i wierzymy – albo raczej: żywimy nadzieję – że nasze życie ma jakiś głębszy sens”. Tyle jesteśmy w stanie powiedzieć, a jakiekolwiek próby sprecyzowania tej deklaracji dezorientują nas jeszcze bardziej.”

(…)

Rilke miał rację: Bóg jest kierunkiem. Jesteśmy jak talerze satelitarne, które przekręcają się i przeszukują niebo w nadziei na sygnał, a potem znów odrobinę się przekręcają i szukają dalej. Kilka stopni w tym, czy innym kierunku może zdecydować o tym, czy odbierzemy silny sygnał, czy usłyszymy tylko ciszę. Zazwyczaj nic się nie dzieje. Przekręcamy się, przekręcamy i nic. Ateiści twierdzą, że to dlatego iż nikt nie wysyła sygnałów. Ludzie pobożni i zdezorientowani ciągle szukają.

Pomimo.

michal-aniol-stworzenie_389

 

Fragment programu do „Peggy Pickit Widzi Twarz Boga”

/Eric Weiner/ „Poznam Sympatycznego Boga”

____________________________________________________________________________________________________
#EricWiener #PeggyPickit #TeatrLudowy #Bóg #agnostycyzm #judaizm #hinduizm #ateizm #ateista #agnostyk #GrzegorzKempinsky #dezorientacjonizm