Piramidalna głupota elity
Piramidalna głupota elity – Jak to obecne “elity” kompletnie straciły rozum i zamiast ratować skompromitowaną sztukę, nawołują do rewolucji.
Elita, która jest antyspołeczna wobec społeczeństwa, z którego się wywodzi, przestaje być elitą i jest co najwyżej grupą mniej lub bardziej znanych celebrycików rangi dolnoalbańskiej. Na tym polega piramidalna głupota elity.
Piramidalna głupota elity
Z rosnącym zdumieniem i niesmakiem obserwuję, jak dzisiejsza elita strzela sobie samobója za samobójem, nawołuje do działań, które de facto same w nich w efekcie godzą, stawia się w kontrze wobec społeczeństwa, co tak naprawdę według logiki, natychmiast powoduje, że przestaje tą elitą społeczną być i jak najprościej rzecz ujmując rośnie jej piramidalna głupota.
Wrzuciłem prowokacyjny post o tej treści na mojego Facebooka i spowodował on wręcz lawinę komentarzy, które w większości sprowadzały się do tego, że elita już dawno przestała być elitą i autorytetem dla społeczeństwa i obecnie jest jedynie zbieraniną marnych celebrycików.
Najlepiej ujął to zjawisko Wojtek Konikiewicz, który napisał: “Dowcip polega na tym, że pojęcie “elita” jako takie jest nierozerwalnie związane z jakąś zbiorowością, w tym przypadku – Narodem. No i tu się pojawia dialektyczna sprzeczność, bo nie można być elitą danej zbiorowości równocześnie pogardzając nią i od niej się dystansując. Czegoś takiego nigdy w historii Polski nie było – od hotelu Lambert do 2 wojny światowej. To nie jest żadna elita: skrobanina z dna wielkiego garnka, w którym się gotował duch tegoż Narodu. To co się przypiekło, teraz skwierczy żałośnie.”
A potem dodał: “Na tej zasadzie równie dobrze mógłbym się ogłosić elitą kraju Zulu Gula.”
A ja mogę być elitą np. Pernabuko.
Co gorsza ten ogólnoklasowy fakt totalnego otumanienia w dużej mierze dotyczy całkiem dobrych artystów, którzy jednakowoż o polityce realnej i prawdziwym życiu społecznym nie mają najmniejszego pojęcia.
I tak wyją wniebogłosy i plują na własne państwo, a równocześnie doją to państwo na kasę i mają wobec niego postawę roszczeniową.
A już jak widzę wybitnych aktorów, których aktywność na Facebooku ogranicza się do żegnania się ze zmarłymi kolegami i agitacji politycznej, to aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera, że nie agitują przeciwko mafii teatralnej i nowemu teatrowi, który spowodował masowy odpływ widza od teatru.
Cudownie byłoby, gdyby w końcu artyści zwani elitą tego kraju w końcu przestali nawoływać do rewolucji, która godzi w nich samych i zajęli się odratowywaniem całkiem już upadłej, zbłaźnionej i skompromitowanej sztuki.
Amen!
elita
1. grupa osób wyróżniających się spośród innych jakimiś cechami uznanymi za ważne w danej społeczności;
#elita