Nowe normy dobrego teatru
Nowe normy dobrego teatru – jak zły musi obecnie być teatr, zdaniem spółdzielnianych ideologów, żeby był nazwany dobrym teatrem.
Ostatni wysyp tak zwanych “recenzji” spółdzielnianych pseudorecenzentów wyznacza chyba nowe normy dobrego teatru.
Jak nisko musi upaść teatr, żeby przez tych domorosłych “dziennikarzy” zasłużyć na miano dobrego teatru?
Nowe normy dobrego teatru
Tak się ostatnimi czasy złożyło, że po premierze “Poskromienia złośnicy” teatru polskiego w podziemiu i “Ożenić się nie mogę” w Teatrze Polskim we Wrocławiu, nastąpił istny wysyp pseudorecenzji, które z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego, po za jednym faktem, że wreszcie to, co było tajemnicą poliszynela, w końcu zostało obleczone jakby przypadkiem w słowo i powstał swoisty zbiór cech, które powinien posiadać teatr, żeby przez tych spółdzielnianych klakierów zasłużyć na miano dobrego teatru.
Najpierw jakiś bliżej mi nieznany Donald de Dupko pisze, że spektakl, który dłuży się i zapętla, karykaturuje i popada w banał, jest teatrem wielkim i wspaniałym.
Potem jakiś orzeł pióra Imćpan Matołek Zimiec, pisze, że ponieważ przedstawienie snuje się i jest pustym, pretensjonalnym epigoństwem, oraz że brak w nim dramaturgi, konstrukcji, reżyserii i postaci, tworzy teatr porządny i pełnoprawny.
A na końcu jakaś Aneta Galareta z Gazety Wendetta opisując megasukces “Ożenić się nie mogę” pisze, że spektakl jest beznadziejny, ponieważ śmiechom, brawom i owacjom nie było końca.
Tak więc reasumując, teatr dobry to taki, który jest nudny, banalny, bez dramaturgii i konstrukcji, oraz pozbawiony reżyserii, a teatr zły to taki, w którym zalicza się wiwatujące nadkomplety widowni, które śmieją się, biją brawo i nagradzają misternie skonstruowane i wyreżyserowane przedstawienie owacjami na stojąco.
Proste!
Nie dziwne, że przez ostatnią dekadę ponad 30% procent widzów uciekło z tego tak zwanego “dobrego” teatru.
Amen.
Norma
- norma – w psychologii to konstrukt naukowy wyznaczający granice normalnych zachowań człowieka
- norma – w technice to dokument będący wynikiem normalizacji i standaryzujący jak najszerzej pojętą działalność badawczą, technologiczną, produkcyjną, usługową
- w matematyce to:
- norma – w algebrze liniowej i analizie matematycznej funkcja z przestrzeni liniowej w zbiór {\displaystyle [0,+\infty )} spełniająca określone warunki
- norma – w teorii grup przekrój normalizatorów wszystkich podgrup dla danej grupy
- norma – w teorii sterowania to norma stosowana w algorytmach sterowania
- norma – w aksjologii to powinność określonego zachowania się (pojęcie bardzo bliskie pojęciu wartości)
- Norma – dwuaktowa opera tragiczna z tekstem Felice Romaniego i muzyką Vincenzo Belliniego
- Norma – imię żeńskie stworzone przez Felice Romaniego, librecistę Normy Belliniego, dla tytułowej bohaterki tej opery
- Norma – miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Lacjum, w prowincji Latina
https://pl.wikipedia.org/wiki/Norma
P.S.
Jak zwykle powyższy artykuł jest jedynie wytworem mojej chorej wyobraźni i nic podobnego o czym piszę nie miało miejsca w rzeczywistości, a wszystkie podobieństwa do prawdziwych osób i zdarzeń są przypadkowe.
#teatr