NIE, DLA TEATRU JEDNEJ TEZY
Przed chwilą napisałem na Blogu, że w odróżnieniu od wielu modnych tfurców przez duże TFU robię teatr dla widzów, a nie na dla jakiejś grupki pseudorecenzentów, przyklejonej do grupy trzymającej władzę w teatrze.
Dlatego postanowiłem tu zamieścić jeszcze gorącą recenzję jednego z widzów właśnie , znajomego, człowieka teatru, aktora i reżysera, a jak wiadomo, tacy zazwyczaj są największymi krytykami dzieł kolegów.
Zamieszczam go głównie dlatego, że moim zdaniem robi to, na co większość tych właśnie pseudorecenzentów nie potrafi – próbuje zanalizować spektakl.
Ja nie mam jednej jedynej słusznej odpowiedzi na to, co tym spektaklem chciałem powiedzieć, ale z analizą Grzegorza Soboty, także się zgadzam. ponieważ teatr jest najlepszy wtedy, kiedy nie ma “jednego jedynego słusznego teatru” i “jednej jedynie słusznej tezy”.
Grzegorz Sobota napisał:
“Odbyła się była dziś w Teatr Nowy w Zabrzu premiera spektaklu “Top Dogs” w reżyserii Grzegorz Kempinsky
Pomyślałem wracając, że warto polecić spektakl, bo warto, a że fakt mojej znajomości z reżyserem tajemnicą nie jest wpadłem też i na to, że będzie to wyglądało trochę mało obiektywnie …
Podzielę się zatem pewną refleksją własną, niezwerbalizowaną … jeszcze…
W teatrze, z punktu widzenia widza, można w nieskończoność gdybać i gderać, że ktoś by to zrobił tak, czy inaczej trochę, że światła więcej lub mniej, że muzyka za cicho lub za głośno, że scenografia taka czy śmaka … no i oczywiście że aktor “bardziej w prawo” w tej czy innej scenie, czy “bardziej w lewo” w innej … itd. itp. etc … i tak w nieskończoność można sobie gdybać i roztrząsać,… a nawet jestem pewien, że niektórzy nie tylko zrobiliby coś “po swojemu” ale nawet w kilkunastu wariantach … i są to sprawy w mojej ocenie kompletnie nieistotne
To co jest natomiast istotnego, w moim odczuciu, tak ogólnie generalizując, to to, z czym się widza zostawia po opadnięciu kurtyny.
Uczciwość przedstawienia jakiegoś zagadnienia (w tym przypadku światka “korpo”), rzetelność, a przede wszystkim jakaś głębsza analiza skutkuje tym, że widza się do wiatru nie wystawia …
Reżyser: Kempiński Grzegorz który prywatnie nie wierzy w niewidzialną rękę rynku na spotkaniu z widzami mówił o “Top Dogs” sprowadzając sprawę do konsumpcjonizmu, materializmu i jak to fajnie określił “nekrofilii” czyli zamiłowaniu / pogoni za przedmiotami martwymi, (typu Porsche 911 którego dorobił się jeden z bohaterów, itp. w domyśle jak mniemam) No i ok, można się z tym zgodzić nawet…
Widz Sobota Grzegorz natomiast, który prywatnie w niewidzialną rękę rynku wierzy dostrzegł w “Top Dogsach” problem taki, że praca sama w sobie ani nie uszlachetnia, ani nie jest sama w sobie jakąś watrością …
“Ludzie kiedyś traktowali pracę nie jako sens życia, a jako cel / środek do osiągnięcia swoich marzeń” tak cytując klasyka Dzięki temu odkrywano, poznawano i podbijano świat …
dzięki takiemu podejściu na przykład zbudowano pierwszy samolot, gdzieś w szopie po pracy, z czystego zamiłowania, i dzięki temu powstała większość wynalazków które umożliwiają nam dziś wygodne “wożenie tyłka”… I umówmy się, niewiele więcej kroków od tych czasów zrobiliśmy. To z czego dziś możemy korzystać to nie efekt pracy dla samej pracy, tylko czyjegoś zamiłowania, czyjejś pasji … 100, 200, lub 300 lat temu ….
“Top Dogs” tak dla mnie, oczywiście całkowicie subiektywnie, pokazuje jak na dłoni w co zamienia się człowiek, który z pracy chce uczynić sens swojego życia … kiedy ta praca przenosi się na “po godzinach” na “na weekend” na “100% z tego życia” … Gdzie w efekcie mamy jakieś cybrgi a nie żywych ludzi.
I jest to moja refleksja – po … z którą być może ani reżyser, ani aktorzy by się nie zgodzili ….. Bo nie w tym rzecz
Cały sekret w tym, że “Top Dogs” to taki spektakl, który zrobiony jest po prostu rzetelnie …
na tapetę wzięte jest kopro, ok, ale przez to, że jak wspomniałem temat przedstawiony jest rzetelnie staje się po prostu uniwersalny,…
W związku z tym, ja mogę mieć przemyślenia na ten temat odmienne niż inni … ale to wszystko dzięki temu, że tak mnie, jak i całej widowni po prostu umożliwiono poznanie tematu w sposób uczciwy … Trochę takie wrażenie, jak wtedy, kiedy kilka osób widzi całkiem przypadkiem jakąś łapiącą mniej lub bardziej za gardło sytuację “na ulicy”.
Sam temat nie jest wyssany z palca, mniej lub bardziej dotyka każdego, więc w przeciwieństwie do wielu teatralnych gniotów w których wmawia się widzowi, że jakiś temat wyciągnięty “z dupy” -mówiąc wprost- dotyczący może 1 promila społecznego …. ten jest po prostu o konkretnych dylematach, naszych …
Takie pytanie ludzkie, czy poświęcić wszystko dla pracy / kariery w życiu … i czy ta praca sama dla siebie tylko ma jakiś sans …. Takie pytanie czy jest sens traktować ją na zasadzie ja to firma – firma to ja, czy traktować ją po prostu jak pracę od do …. i klimaty korpo bardzo tu pomagają rozbić pytania na czynniki pierwsze ….
Kończąc : Spektakl naprawdę fajny, uczciwy, podany w ciekawej formie teatralnej …. i bardzo się cieszę, że takie spektakle po prostu są … zatem, polecam!”
—————————————————————————————————————————————-
ToP | DoGs | Czarna komedia o wyścigu szczurów
Teatr Nowy w Zabrzu , premiera 18 października
Top Dogs – Urs Widmer
Reżyseria – Grzegorz Kempinsky
Scenografia – Barbara Wołosiuk
Ruch sceniczny – Katarzyna Aleksander-Kmieć
Muzyka – Marcin Müller
OBSADA:
Aleksandra Gajewska
Renata Spinek
Jarosław Karpuk
Robert Lubawy
Marian Kierycz
Andrzej Kroczyński
Krzysztof Urbanowicz
Marian Wiśniewski
#TopDogs #TeatrNowyZabrze
następne przedstawienia:
sobota 15 i niedziela 16 listopada
Bilety online:
https://kempinsky.pl/teatrzabrze.pl/repertuar/pazdziernik-2014.htm
link do źródła:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=300395126821428&set=a.175253792668896.1073741829.100005528293880&type=1&theater
________________________________________________________________________________
#Teatr #TopDogs #GrzegorzKempinsky
0 Comments
Trackbacks/Pingbacks