Mój kot to terrorysta
Mój kot to terrorysta – Przecudowna opowieść o pewnym kocie i jego niecodziennych zachowaniach, które budzą uśmiech i czułość.
Pod moim postem pojawił się fantastyczny komentarz, który zostawił TRUTH AEMULUS, opisując w nim przezabawne zachowania swojego kota. Nazwał tę notkę “Mój kot to terrorysta, ale kochany.”
Mój kot to terrorysta
Mój kot to terrorysta, ale kochany.
Kiedy nabroi lub zwędzi coś moim córkom z pokoju, ucieka do mnie.
Je wszystko, nawet pizzę, ale woli kraść z talerzy.
Nie znosi kłótni słuchać, drze się, warczy i atakuje tego, kto jest agresywniejszy.
Zżera mi kapcie, raz nawet plecak w strzępki, nie chodzi po stołach, tylko siada na krzesełkach przy stole, otworzy każdą szufladę, szafkę, szafę, lubi się tam chować i drzemać. Pomimo tego, że ma dwa własne wyra, nie korzysta z nich. Próbuje lodówkę otwierać, jak na moje szczęście, jeszcze mu się nie udało, ale kombinuje. Nie raz przyłapałam go, jak wisiał nieruchomo na uchwycie. Zawsze gdy zawiśnie i go nakryje, to się nie rusza, udaje jakby go nie było.
Kiedyś toczył ze mną wojnę o fotel, przeszło mu. Innym razem wykradał mi papierosy i niszczył, też przeszło.
Dobry jest w znajdywaniu zawieruszonych rzeczy w mieszkaniu.
Jeśli zapomnę zamknąć na klucz drzwi wyjściowe, to rano są otwarte, a on śpi sobie w najlepsze, w ogóle też nie lubi kiedy córki mają pozamykane drzwi do swoich pokoi, stoi wtedy przed nimi i drze się dopóki ich nie otworzą. Jeśli otworzą, on się odwraca i idzie dalej swoją ścieżką, do innego pomieszczenia.
Nocami robi obchody i sprawdza czy wszyscy są w swoich łóżkach, jeśli kogoś nie ma, przesiaduje i nasłuchuje przed drzwiami wyjściowymi. Zawsze, mniej więcej wiem za ile czasu moje córki pojawią się w domu jeśli gdzieś wyszły, kot siedzi przed drzwiami i nie odchodzi, przeważnie tak od 15-20 min. przed ich przyjściem.
Ogólnie pisząc, jest pocieszny, mądry, zawsze poprawia mi humor, uwielbiam gdy broi, tak samo jak małe dzieci:)))
#Kot #Koty