Mój kapitał to ludzie

Mój kapitał to ludzie – to następny odcinek wstrząsającego tekstu Bogdana Wasztyla z cyklu “Labiryntów Auschwitz”, który publikuję na moim blogu.

Dalszy ciąg znakomicie napisanej opowieści non fiction “Biletu do piekła” o Ludwiku Lisiaku, pod tytułem “Mój kapitał to ludzie”.

 

 

 

Mój kapitał to ludzie

 

 

 

 

Mój kapitał to ludzie

Gdy zderzył się z wiejską nędzą, zaczął ludziom pomagać. Wszedł do kilku rad, pomógł przy gazyfikacji rodzinnej wsi, wywalczył zapomogi dla najbiedniejszych. Po upadku komunizmu Szarowieczka dzięki rodzinno-handlowym kontaktom z Polską stała się, jak na warunki ukraińskie, zamożną wsią. Wtedy Lisiak zaangażował się w sprawę budowy kościoła w sąsiedniej wsi, gdzie było już dwóch polskich księży i trzech nauczycieli.

 

 – Ale był pan za komunizmem – dziwię się.

 

 – Komunizmu nigdy nie było. Byli komuniści. Ci najwięksi to teraz biznesmeni, a tacy jak ja, biedę klepią. Jeśli komunistą jest ten, kto dużo i ciężko pracuje, bo ja tak to rozumiem, to nadal jestem komunistą, tyle że w Boga wierzącym.

 

Ludwik Lisiak odłożył na starość małą fortunkę. Szybko strawiła ją inflacja. Ale nie było w nim żalu, ani pretensji do życia: – Mój kapitał to ludzie i ich pamięć o mnie, a moja o nich…

 

*

 

Po wizycie w byłym obozie Auschwitz Ludwik Lisiak powrócił na Ukrainę i więcej się już nie odezwał.

 

 

 

 

Labirynty Aschwitz

Józef Szajna, wielki artysta i były więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, mawiał: Inni nie chcą pamiętać, a ja nie mogę zapomnieć. Mam podobny kłopot z pamięcią. Przez ponad dwadzieścia lat poznawałem świat Auschwitz wysłuchując setek opowieści byłych więźniów tego obozu. Z wieloma z nich się zaprzyjaźniłem, towarzyszyłem im w sytuacjach oficjalnych i nieoficjalnych, podążałem za nimi tymi samymi poplątanymi ścieżkami, którymi wiodło ich życie. Ich życie, ich świat stawały się po części moimi. Aż zaczęli znikać, odchodzić na zawsze…

 

Dziś już nie ma wśród nas żadnego z nich. I nie ma tego ich świata. A ja nie mogę zapomnieć… Podobnie jak Marian Kołodziej, więzień Auschwitz z pierwszego transportu, który do ostatnich dni życia opisywał świat obozu na monumentalnej, wstrząsającej wystawie Labirynty. Klisze Pamięci , którą można oglądać podziemiach kościoła Franciszkanów w Harmężach koło Oświęcimia. To do niej nawiązuje tytuł bloga.

 

Zapraszam do Labiryntów Auschwitz, do świata, którego już nie ma.

 

Bogdan Wasztyl

 

https://auschwitzmemento.pl/kategoria/blog/bwasztyl/


#Aushwitz