Mistrz i Małgorzata bez finezji

Mistrz i Małgorzata bez finezji – O bardzo nieudanym przedstawieniu Cezarego Ibera w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie.

Cezary Iber to jeden z mniej znanych wytworów spółdzielni teatralnej, który jednak przechodząc od porażki scenicznej do porażki scenicznej, ciągle dzięki owej spółdzielni znajduje zatrudnienie i skutecznie odstrasza widzów od teatru.
Śledziłem z bliska realizację jednego z jego przedstawień i podzielałem wtedy opinię aktorów, że bardziej nieprzygotowanego do zawodu reżysera ze świecą szukać.
Tym razem jego Mistrz i Małgorzata w Rzeszowie także odnosi porażkę i jest jak nieudany tort.

 

 

 

Mistrz i Małgorzata bez finezji

 

 

 

 

Mistrz i Małgorzata bez finezji

Teatr Siemaszkowej w Rzeszowie: Mistrz i Małgorzata

”Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa reż. Cezarego Ibera w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturo.ski

 

Z tym spektaklem jest trochę jak z tortem zrobionym z dokładnie zmierzonych składników najwyższej jakości, w absolutnej zgodzie z przepisem, a jednak – z efektem końcowym coś było nie tak.

 

Trzy lata po premierze niemała widownia Siemaszkowej wypełniona była właściwie w całości, nic dziwnego, oglądamy bowiem widowisko z mnóstwem „dziejstwa”. Nie mam pewności, czy nie ZA dużo, drugi akt wydał mi się nudnawy. Ten tort nie wyszedł także dlatego, że – choć słowa (w większości) pochodziły od Bułhakowa – to jednak zabrakło w tej inscenizacji ducha powieści. Wszystko wydało mi się dosłowne, dopowiedziane, „dopokazane” , a odniesienia do współczesności – bo i niestety i tych nie zabrakło – pozbawione były finezji. Aktorzy niepotrzebnie tak dużo grają wśród widzów, ze skakania z poręczy na poręcz foteli niewiele wynikło, a w dodatku zabieg to kontuzjogenny. Nie znalazłem też powodu do tak częstego opuszczania sceny i wchodzenia nań z widowni, to zaskoczenie zadziałało tylko raz.

 

I najważniejsze… Bułhakow napisał przecież jedną z najpiękniejszych powieści o miłości, gdy tymczasem wątek Mistrza i Małgorzaty został nie tylko potraktowany dość marginalnie, ale i miłość tych dwojga miała w sobie coś kuriozalnego, przyglądając się ich relacji doprawdy trudno było zrozumieć poświęcenie Małgorzaty dla ukochanego. Pięknie zrealizowane i zagrane sceny z ogrodu Piłata niestety tego tortu nie uratowały.

 

Autor:
Rafał Turowski

 

https://e-teatr.pl/


#CezaryIber