Matylda wciska w fotel

Matylda wciska w fotel – o fenomenalnym przedstawieniu Jacka Mikołajczyka w warszawskim Teatrze Syrena, które wciska w fotel, jak najlepszy film.

Najnowsza koprodukcja warszawskiego Teatru Syrena i bydgoskiego Teatru Kameralnego, “Matylda” jest dowodem na to, że tradycyjny, klasyczny teatr ma się dobrze i nadal potrafi zaskakiwać.

 

 

 

Matylda wciska w fotel

 

 

 

 

Matylda wciska w fotel

Kiedy życie nie ma nic z landrynki
„Matylda” Roalda Dahla w reż. Jacka Mikołajczyka, koprodukcja Teatru Syrena w Warszawie i Teatru Kameralnego w Bydgoszczy. Pisze Sylwia Krasnodębska w „Gazecie Polskiej Codziennie”.

 

Spektakl, który wciska w fotel jak najlepszy film. Musical „Matylda” w Teatrze Syrena w Warszawie to kapitalne przedstawienie i jeden z najważniejszych tytułów tego sezonu teatralnego w kraju. I to nie tylko w gronie dzieci powyżej ósmego roku życia!

 

Muzyka na żywo, wykonanie wokalne jak w wielkim finale talent show, choreografia, która przyprawia o zawrót głowy, scenografia i realizacyjne sztuczki, które przenoszą nas w świat magii. Genialny tekst Brytyjczyka Roalda Dahla (który był również majorem RAF i asem myśliwskim w czasie II wojny światowej) wymaga najwyższego kunsztu w przeniesieniu na teatralne deski. Polska wersja powstała w koprodukcji teatrów Kameralnego w Bydgoszczy i Syrena w Warszawie.

 

Pojawienie się Matyldy na świecie było najgorszym dniem w życiu jej matki. Rodzice mówią szokujące słowa o tym, że jej narodziny świadczą najbardziej o potrzebie kontroli populacji… Dziewczynka jest dzieckiem niechcianym, a dodatkowo, gdy od maleńkości zdobywa umiejętność czytania książek i zatapia się w ich świat, doprowadza tym rodziców do szału. Świat bohaterów tej powieści dzieli się na mądre dzieci i okrutnych dorosłych. Ze strony opiekunów tak w domu, jak i w szkole padają określenia podpadające pod paragraf prawa karnego w odniesieniu do stosowania przemocy. Dzieci są więc „gnidami”, „kurzajkami na mózgu” i „obślizgłymi robakami”. Dyrektor szkoły rzuca niesfornymi w jej opinii dziećmi i stosuje wobec nich cały wachlarz technik znęcania się. Jedyną iskierką nadziei w tym towarzystwie jest nauczycielka, która odnajduje w Matyldzie wielki talent i postanawia stanąć w jej obronie. Tekst Dahla jest wielkim manifestem upominania się o szacunek dla dzieci. Bo lekceważeni uczniowie któregoś dnia się zbuntują i rozpoczną prawdziwą rewolucję. A Matylda wykorzysta nabytą w książkach wiedzę nie tylko po to, by wydostać się ze spirali przemocy, ale również by rozwiązać problemy jej oprawców.

 

Potrzeba niezwykłych umiejętności, by ciężki kaliber przedstawionych tu problemów pokazać w formie… rozrywkowej. By niezwykle mocny morał opowieści wybił się z jak największą mocą. Dzieci należy traktować z godnością! Sobotni spektakl w Teatrze Syrena przyciągnął w zdecydowanej mierze dorosłych. To oni śmiali się i płakali najgłośniej. A zaledwie ośmioletnia Łucja Dobrogowska (grająca Matyldę w spektaklu 10 września) oszołomiła publiczność swoim talentem i zdetronizowała tym jednym występem pół świata wspaniałych dorosłych artystów.

 

Sylwia Krasnodębska

 

https://e-teatr.pl/kiedy-zycie-nie-ma-nic-z-landrynki-29258


#teatr