Matrix to świat, świat to matrix

Matrix to świat, świat to matrix – świat jest dokładnie taki, jakim go sobie wyobrażamy; ciekawy, albo nie, wszystko wedługa naszego własnego uznania.

Świat jest nielogiczny, nie kieruje się logiką, lecz rządzi w nim chaos. Czym jest zatem matrix, w którym tkwimy?

Matrix to świat, świat to matrix

Świat to Matrix

Człowiek aby żyć, nie musi władać ziemią, nie musi wcale jej posiąść, w ogóle nie musi nic posiadać. Nie musi też wszystkiego udowadniać, wyjaśniać, tłumaczyć, robiąc to wszystko w logicznym ciągu przyczynowo-skutkowym. Przyroda logiczna nie jest, bo dąży do entropii. Wszechświat logiczny nie jest, bo powstał z chaosu i w nim trwa. Zaś z tego chaosu, z tej entropii wyłania się dopiero realny świat. Ale takiego, póki co, nie widzimy. A co widzimy? Widzimy …

Matrix!

Rozumiem już papieża Franciszka i co miał na myśli mówiąc o powrocie do macierzy, do wierzeń ludów pierwotnych, bo oni wierzą generalnie w życie, a jego uosobieniem jest kobieta. Zatem wierzą w kobiety, a raczej kobiecość, czyli brak logiki. No i tu zaczyna się Bonanza /jeden z pierwszych seriali, podobnież jak Zorro/. Otóż cały mój świat i jego budowa – legł w gruzach. Zbudowany jest bowiem na logice, czyli w skrócie związkach przyczynowo-skutkowych wynikających z siebie. A tu taka niespodzianka, obuchem w łeb, ale nie bez przyczyny, bo obok mam właśnie odmienne spojrzenie na świat. Zupełnie inne, bez logiki. Tak – myślę o żonie Karolinie – Karolku.

Otóż ona swoim nieporadnym zachowaniem, wiecznym zapominaniem i swobodą zachowań udowadnia mi codziennie, że logika w życiu mi wadzi, nie pomaga. Bo to ja dostrzegam nielogiczność świata i cierpię – w taki czy inny sposób. Mój sposób widzenia jest przecież najlepszy /wszak każdy tak myśli/. Ja – mądry, najlepszy, z racją i oni, idioci, hołota etc. Zatem jak siedzisz sam ze sobą, to gdzie ci idioci? Bo ciągle się na nich powołujesz… Zwróć uwagę, to wyimaginowani idioci, których idioctwo przekładasz na cały świat. Ale tak naprawdę to ty i ja. I to twoje/moje bolączki wychodzące na wierzch, gdy narzekam, oceniam, ganię. To moja natura się ujawnia, nie świata.

Matrix – podsumowanie:

Zatem kto tak naprawdę w swoich myślach błądzi? Ja, trzymając się nieustannie logiki, która nie dosyć, że w świecie entropicznym jest niedorzecznością, to jeszcze okazuje się być szkodliwa. Otóż tak. W aspekcie wiedzy, że świat nieustannie oczekuje naszej decyzji, a człowiek kreuje swój świat świadomie bądź nie, jakże niebezpieczna jest logiczna podświadomość /logiczny autopilot/. Oto przykład /program/ “nie biegaj, bo się wywrócisz i zrobisz sobie krzywdę” – podświadomość zanotowała, biegasz – uwaga, bo może być krzywda, a jak połączyła to z emocjami realnego wydarzenia za dzieciaka to mamy: biegasz – krzywda – ból, cierpienie. A przecież to nie prawda. Ba, bywa i tak, że nikt z biegaczy się nie wywrócił, ani nie potłukł. Zatem życie jest nielogiczne.

Abstrahując już od zjawisk przyrodniczych, które żadną miarą nie dadzą zamknąć się w ograniczenia, zwłaszcza naukowe, wszystko wokół zachowuje się podobnie – czyli chaotycznie. Dziś jest takie, jutro śmakie. Bo cała nasza nauka jest empiryczna, a stałych matematycznych mamy z dnia na dzień coraz mniej. Co rusz to jakiś mit upada. Gdzie tu tkwi haczyk? Bo z pewnością jest coś na rzeczy. Co to takiego? Otóż, życie jest nielogiczne i takim należy go traktować. Nie poważnie, nie ze szpicrutą, nie z ograniczeniami i nakazami, ale zwyczajnie, normalnie, z serdecznością, z radością i miłością. I istotnie, nie ma “ja” i “oni”. Bo zawsze jestem to ja, bo to ja mam problem, bo to ja się nie zgadzam, bo to ja mam uwagi i to ja przeżywam. Świat prawdopodobnie ma to w dupie, a ja cierpię. Po co?

PS. Życie jest jak bajka, bywa że ciekawa, bywa że nudna, wg uznania autora.

https://www.augustynski.eu/matrix/


#życie