Hipokryzja Gildii Reżyserów

Hipokryzja Gildii Reżyserów – Gildia Reżyserów Polskich chce powołania komisji ds. nadużyć, ale sama nie zawiesza w prawach członka Mariusza Grzegorzka.

Postawa zarówno Gildii Reżyserów Polskich, jak i Gildii Polskich Reżyserów i Reżyserek (czyli pomieszczeń realizacji wizji sic!) Teatralnych, świadczy o głębokiej dwulicowości tych organizacji.
Jedna wyraża “sprzeciw wobec niedopuszczalnych praktyk nadużywania pozycji władzy na uczelniach artystycznych, planach filmowych i deskach teatru.”, a druga, która niedawno chętnie i błyskawicznie zawiesiła w prawach członka, Pawła Passiniego, uporczywie milczy w sprawie Mariusza Grzegorzka i innych jej członków, którzy widocznie mają trochę wyższą pozycję w strukturach organizacji.
Ani jedna ani druga nie zawiesiła jednak w prawach ani Mariusza Grzegorzka, ani żadnych innych członków, którzy nawet według swoich własnych wyznań (Ewelina Marciniak) słyną z tego, że uwielbiają zamiast uczciwego warsztatu reżyserskiego, stosować czary mary i przemoc psychiczną.
Świadczy to o tym jak głęboka jest hipokryzja Gildii Reżyserów i Gildii Polskich Reżyserów i Reżyserek, które uwielbiają politykować, głosić górnolotne hasła o tolerancji, demokracji, szacunku itd., itp., etc., a w praktyce są organizacjami głęboko patologicznymi.

 

 

 

Hipokryzja Gildii Reżyserów

 

 

 

Hipokryzja Gildii Reżyserów

O tym, że są to organizacje wyjątkowo szkodliwe, patologiczne i toksyczne, świadczą nie tylko powyżej przedstawione fakty, ale także np. to, że w zarządzie i komisji rewizyjnej Gildii Polskich Reżyserów i Reżyserek Teatralnych, która z założenia ma dbać o prawa reżyserów, czyli PRACOBIORCÓW, siedzą osoby z zarządu Stowarzyszenia Dyrektorów Teatralnych, czyli organizacji zrzeszającej PRACODAWCÓW! Są to Paweł Łysak i Jacek Głomb, czyli dwie z kilku najbardziej szkodliwych moim zdaniem postaci dla polskiego teatru. A sytuacja jest kuriozalna i absurdalna na skalę światową.

 

O tym jednak się milczy.

 

Obie organizacje wykazują także bardzo dużą chęć na pozyskiwanie wpływów i władzy w branży teatralnej, oraz na procesy systemowe i legislacyjne w naszym kraju, (szczególnie wyżej wymienione osoby), w bardzo jednak ograniczonym stopniu, jeśli w ogóle dbają natomiast o przestrzeganie standardów zawodowych swoich członków i nie dotyczy to bynajmniej tylko spraw moralnych i etycznych, ale także w równie wysokim stopniu standardów warsztatowych.

 

Już samo to, kompletnie kompromituje obie organizacje, a kiedy doda się jeszcze do tego wyjątkowo ideologiczne i polityczne zabarwienie obu stowarzyszeń, dyskwalifikuje to już je totalnie, albowiem Gildie i Związki zawodowe powinny dbać o interesy WSZYSTKICH swoich członków, a nie tylko tych, którzy według kierujących zrzeszeniami są politycznie wygodni i poprawni.

 

Wszystko to moim zdaniem jest dowodem jaka patologia zjada od środka świat teatralny i jak okropna jest hipokryzja Gildii Reżyserów.

 

Odbiera to także moim zdaniem im moralne i etyczne prawo do wypowiadania się w jakichkolwiek sprawach związanych zarówno z etyką wykonywania zawodu reżysera, jak i poprawnością warsztatową wykonywanych dzieł, a organizacje te powinny natychmiast zostać wykluczone ze wszystkich procesów tworzenia rozwiązań systemowych dla branży, grup eksperckich i tak naprawdę powinny w ogóle zostać wykluczone z życia publicznego póki nie zrobią najpierw porządku w swoich własnych szeregach!

 

Amen.


#GildiaReżyserów