Spektaklem „ Hemar. Marchewka – próba generalizacji ”, toruński Teatr Muzyczny podbił wczorajszego wieczoru krakowską publiczność, tłumnie zgromadzoną w krakowskim ośrodku telewizji. Ci, którym nie udało się przybyć do studia na Krzemionkach, będą mogli obejrzeć to wspaniałe przedstawienie już niebawem w TVP3. Wystawianie i rejestrowanie kameralnych, wartościowych spektakli to nowa inicjatywa dyrektora krakowskiego oddziału Telewizji Polskiej, Bogdana Wasztyla. Dyrektorem artystycznym Teatru w Telewizji jest Grzegorz Kempinsky.

Głównymi bohaterami toruńskiego spektaklu są utwory muzyczne i satyryczne Mariana Hemara. Autor tekstów do ponad trzech tysięcy piosenek i szlagierów takich jak Kiedy znów zakwitną białe bzy czy Nikt, tylko ty napisał także wiele satyrycznych skeczy kabaretowych. Był świetnym obserwatorem i komentatorem ówczesnej rzeczywistości. Jego spostrzeżenia były niezwykle trafne, a o ich fenomenie świadczy fakt, iż do dzisiaj nie straciły na aktualności. Współautorka scenariusza, Anna Wołek, zarazem dyrektor Teatru Muzycznego w Toruniu, uśmiecha się szeroko opowiadając o Hemarze: „Był perfekcyjny zarówno w życiu, jak i w pracy twórczej. Nie dość, że pisał świetne teksty, to w dodatku sam do większości z nich komponował muzykę. Był czarodziejem słów – język polski był dla niego tworzywem, z którego powstawały literackie perełki, piękne i zrozumiałe dla każdego czytelnika.”

Napisany w 1942 roku „ Hemar. Marchewka ”, pomimo swoich 76 lat jest wciąż aktualny. Choć tematy polityczne zaczerpnięte zostały ze współczesnych autorowi gazet, to gdyby podstawić je do naszej rzeczywistości, okazałoby się, że idealnie wkomponowują się w dzisiejsze „tu i teraz”. W spektaklu nie brakuje także tematów poświęconych relacjom damsko-męskim, miłosnym uniesieniom oraz sprawom całkiem przyziemnym, jak na przykład odwiecznej, dręczącej panie walce z wagą.

Kluczem sukcesu toruńskiej realizacji jest młody, zdolny zespół, który tworzy czwórka aktorów: Paulina Grochowska, Agnieszka Brenzak, Jeremiasz Gzyl i Maciej Makowski. Dzięki świetnemu warsztatowi wokalno-aktorskiemu, scenicznemu luzowi i wielkim pokładom energii, publiczność odnosi wrażenie, że artyści bawią się tekstem i muzyką, w co niepostrzeżenie wciągają widzów. Dodać należy, że wszystkie utwory muzyczne wykonują sami – grają na fortepianie, gitarze i instrumentach perkusyjnych.

Spektakl Teatru Muzycznego w Toruniu to perełka teatralno-muzyczna, która nie tylko przypomina postać słynnego poety, satyryka, autora tekstów piosenek, ale także przywołuje klimat teatrów rozrywkowych lat międzywojennych powiązanych z kabaretem literackim, który nie tylko pozwalał publiczności oderwać się od codzienności, ale także bacznie przyglądał się ówczesnej rzeczywistości i chętnie ją komentował. Komentował z klasą i na najwyższym poziomie. Czyli tak, jak Teatr Muzyczny z Torunia zaprezentował się wczoraj krakowskiej publiczności. Brawo!