Fejsbukowy teatr

“Fejsbukowy teatr” to krótki artykuł Anny Rychter o naszej fejsbukowej znajomości. Tej samej Anny Rychter. której znakomitą książkę pt. „Żyjąca w Polsce i inne stany nieważkości” o otaczającej nas absurdalnej, polskiej rzeczywistości publikuję na moim blogu.

 

Fejsbukowy teatrI rzeczywiście jest tak, jak opisuje to poniżej Ania – nie znaliśmy się w ogóle wcześniej, a połączył nas Facebook i podobne poglądy na sztukę, życie i otaczający nas absurd polskiej rzeczywistości, do którego mamy taki sam stosunek.

A kiedy Ania wysłała mi w pewnym momencie naszej znajomości swoją książkę, po jej przeczytaniu nie miałem żadnych wątpliwości, że większe grono ludzi powinno ją przeczytać, ponieważ w sposób niezwykle celny opisuje zjawiska wokół nas w szalenie dowcipny, ale także bolesny sposób.
https://kempinsky.pl/category/polecane/

Ania ciągle uważa, że jest moją dłużniczką i ostatnio zrobiła mi nawet fantastyczny szalik, żeby w jakiś sposób mi się odwdzięczyć, ale Ania jest głębokim błędzie – to nie ona, a my wszyscy inni jesteśmy jej dłużnikami, że w tak znakomity sposób przybliża nam losy Polaków w nowym tysiącleciu, w środku europy, na końcu świata.

Dziękuję ci Aniu, że dzięki tobie ten fejsbukowy teatr, który opisujesz stał się możliwy.

 

 

 

PRZEZ DZIURKĘ W KURTYNIE

 

Teatr mój widzę Fejsbukowy-12 grudnia 2015

 

Jeszcze parę miesięcy temu nie miałam zielonego pojęcia, że gdzieś tam na Śląsku istnieje taki sobie Teatr Żelazny. Ani tym bardziej, że rządzi w nim reżyser, co się zowie Grzegorz K.

I prawdę mówiąc nie było mi to do niczego potrzebne. Ale dzięki Facebookowi, zupełnie przypadkowo mogłam wyjść ze swojej zaściankowej strefy dys-komfortu i przez polubienie jakiegoś wpisu spowodowanego wqrwem na sytuację w polskiej kulturze, wdepnęłam i ja na scenę Teatru Żelaznego. Słowo po słowie, wpis po wpisie, lajk po lajku, no i jesteśmy z Grzegorzem K. znajomymi z fejsa! Piszemy, polemizujemy, przesyłamy sobie uspokajające focie albo najeżeni kolejnym upadkiem przyniesionego w teczce autorytetu, usiłujemy na gorąco zrozumieć, co się na tej naszej scenie do kurwy nędzy dzieje i dlaczego znowu jest tak źle?

Kilka lat temu, nakręcona skrajnymi emocjami napisałam książkę  Żyjąca w Polsce i inne stany nieważkości. Debiut nikomu nie znanej bibliotekarki z małego miasteczka w Polsce B, a może i C (bo przecież ch.. z Polską Wschodnią!) pewnie zagasłby jak miliony innych publikacji, które bez wsparcia i protekcji idą na zakurzone półki w literackie zapomnienie, gdyby nie wspomniany wyżej Grzegorz K. Niczym pies tropiący od razu wywęszył między kartkami kłębowisko wszelakich emocji i z reżyserską intuicją zaczął publikować fragmenty książki na swoim blogu, niezwykle trafnie dobierając do każdego z nich symboliczne obrazy. W ten sposób dał moim opowiadaniom nowe życie, a ja po ukazaniu się kolejnego odcinka odkryłam, że zwykłą proza literacka stała się na blogu Grzegorza scenariuszem sztuki, a reżyser, oprawiając ją w ramy wizualne, stworzył nowy gatunek sztuki: Teatr Fejsbukowy!

I tak to z Grzegorz K. ze śląskiego Teatru Żelaznego i ja, powiatowa i miejska bibliotekarka z Polski B, a może i C (patrz wyżej) robimy w kulturze.

Patataj, patataj, patataj…

Żyjąca w Polsce

Anna Rychter
https://www.facebook.com/anna.rychter.12?fref=ts


#AnnaRychter