Dyktatura mafii teatralnej

Dyktatura mafii teatralnej – Minister Gliński bardzo trafnie opisuje zjawisko, do którego funkcjonowania sam jednak niestety się przyczynia.

Szanownie nam w kulturze panujący Piotr Gliński znakomicie określa mechanizmy, które rządzą polską kulturą a teatrem w szczególności i niszczą go doszczętnie. To jest totalna dyktatura mafii teatralnej.

 

Niestety na tym jego przenikliwość i odwaga się kończy, ponieważ podczas swojego już 6 letniego panowania, sam bardzo aktywnie przyczynił się do utrwalenia tego obrzydliwego zjawiska.

 

Albowiem jego polityka niestety polega na tym, że karmi i głaska dokładnie tych, którzy są odpowiedzialni za ten proceder.

 

Wzięcie na garnuszek ministerialny, co zwiększyło kilkukrotnie budżet, jednego z bastionów mafii; Teatru Żeromskiego w Kielcach, Powołanie nieudacznika podlizującego się tej grupie, Waldemara Raźniaka, jako dyrektora najważniejszej sceny w Polsce – Teatru Starego, asygnowanie Redbada Klynstrę, który dzielnie szczekał na Pudelku, a gdy objął dyrekcję, kontynuował mafijną politykę repertuarową w teatrze, na dyrektora Teatru Osterwy w Lublinie, itd., itp., etc. Mam dalej wymieniać?

 

 

 

Dyktatura mafii teatralnej

 

 

 

 

Dyktatura mafii teatralnej

Kraj. Gliński dla “Sieci”: w świecie kultury mamy do czynienia z dyktaturą środowiskową

W świecie kultury mamy do czynienia z dyktaturą środowiskową. Jeśli się nie podporządkujesz, zwłaszcza jeśli nie masz jeszcze mocnej pozycji, to zostaniesz tak mocno potępiony, że naprawdę pożałujesz – powiedział w rozmowie z tygodnikiem “Sieci” szef MKiDN Piotr Gliński.

 

Minister kultury był pytany w rozmowie o sytuację, do jakiej doszło podczas premiery filmu “Śmierć Zygielbojma”, gdy reżyser Ryszard Brylski powiedział m.in., że jego film “został zdegradowany do najgorszej kategorii kina – kina rządowej propagandy”.

 

“Z tego typu wydarzeniami miałem już do czynienia wielokrotnie w czasie sześciu lat pełnienia mojej funkcji. To jest konsekwencja przyjęcia przez polską opozycję taktyki spalonej ziemi, popularnie znanej jako +totalność+. To postawa, która w gruncie rzeczy odmawia prawa do sprawowania władzy legalnie, demokratycznie wybranemu rządowi. I z tym wiążą się takie, a nie inne sposoby mobilizowania zwolenników opozycji. To jest wbrew regułom demokracji, ale to też groźne po prostu dla Polski” – powiedział.

 

Dopytany, czy mówi o naciskach środowiskowych, które sprawiają, że nawet jeśli reżyser Brylski zrobi dobry film za pieniądze PFN i we współpracy z rządem, to na końcu “musi mocno kopnąć”, odparł, że “tak, te mechanizmy środowiskowe są bardzo silne zwłaszcza w środowisku ludzi kultury; w sporcie, który miałem okazję poznać bliżej przez ostatni rok, jest jednak zupełnie inaczej”. “Tam też są podziały, też są ludzie o innych poglądach i sympatiach, ale to nie rozlewa się na zewnątrz. Sportowcy wiedzą, że byłoby to destrukcyjne dla ich profesji. Ale mają też chyba więcej szacunku dla Polski” – dodał.

 

Gliński był także pytany o to, dlaczego świat kultury nie widzi, że długofalowo podmywa swoje fundamenty. W świecie kultury mamy do czynienia z dyktaturą środowiskową. Jeśli się nie podporządkujesz, zwłaszcza jeśli nie jesteś geniuszem, jeśli nie masz jeszcze mocnej pozycji, to zostaniesz tak mocno potępiony, że naprawdę pożałujesz. To wszystko, co nas spotyka w obszarze kultury, jest efektem przyjęcia przez siły opozycyjne linii bardzo szkodzącej Polsce. Symboliczne są te wulgaryzmy, które zostały tak szeroko wprowadzone do obiegu publicznego; chodzi o zniszczenie przestrzeni wspólnej, o podzielenie nas do tego stopnia, że tego już nie da się skleić. Bo jak rozmawiać z kimś, kto mówi do ciebie takim patojęzykiem? Nienawiść, negatywne emocje, nie tylko zaślepiają, lecz uniemożliwiają jakąkolwiek debatę. Niszczą Polskę. I to jest robione celowo, jako metoda walki politycznej” – odpowiedział.

 

Na uwagę, że może naprawdę tego nie da się już skleić, odparł, że ma nadzieję, że jednak się da. “Ale dziś po stronie opozycyjnej są nienawiść, agresja, dekonstrukcja, rozwalanie wszystkiego, co stanowi Polskę. W pewnych środowiskach kultury ten obraz skupia się niczym w soczewce. My musimy działać inaczej. Po pierwsze, są tam przecież także ludzie rozumiejący Polskę i reguły demokracji. Po drugie, my jesteśmy tymi, którzy szanują demokrację i wolność. Po trzecie, musimy rozmawiać z nieprzekonanymi, to nasz obowiązek wspólnotowy” – tłumaczył.

 

https://e-teatr.pl/kraj-glinski-dla-sieci-w-swiecie-kultury-mamy-do-czynienia-z-dyktatura-srodowiskowa-18689?fbclid=IwAR32Xd4Wx-Iel6co-VBz9DPbhksLY-ycfGsFRgQPvLvhUH10cGejus9NWR8


#PiotrGliński