Mój teatr jest wyjątkowy

Mój teatr jest wyjątkowy – Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, piękne marzenie Piotra Wyszomirskiego, jaki  powinien być teatr.

Mój teatr jest wyjątkowy – W pełni się z Piotrem zgadzam, i całym sercem popieram każdy z wymienionych przez niego postulatów. Jak wielka to jednak szkoda, że ten teatr, który opisuje Piotr, jest tak daleki od skażonego patologią teatru, który nas na co dzień otacza.

 

Życzę Piotrowi i sobie, żeby ten wymarzony przez niego teatr kiedyś się spełnił i nie pozostał jedynie utopijnym marzeniem, ale do tego chyba by trzeba w Polsce było rewolucji i wysadzenie w powietrze Mafii Teatralnej, zwanej także Spółdzielnią i jej macek ośmiornicy, które trzymają w szachu cały polski teatr i powodują masowy odwrót widza od tego typu teatru.

 

Obecny teatr w Polsce jest zamkniętą enklawą, funkcjonującą tylko i wyłącznie dla tych, którzy uczestniczą w tym zamkniętym kręgu wzajemnej adoracji. To jest niestety teatr, w którym tylko wybrańcy przez siebie wzajemnie wybrani, kręcą na nim niezłe lody i mają w głębokim poważaniu to wszystko o czym pisze Piotr.

 

Można by powiedzieć, że teraźniejszy teatr jest dokładną odwrotnością tego pięknego teatru Piotra. I mam wrażenie, że właśnie w ten sposób Piotr pisał swoje wyobrażenie: Przyglądał się wszystkiemu po kolei i pisząc, jaki powinien być, a nie jest.

 

 

 

Mój teatr jest wyjątkowy

 

 

 

 

Mój teatr jest wyjątkowy

Mój teatr

Wyobrażenie na Międzynarodowy Dzień Teatru.

 

Mój teatr

Mój teatr nie odrzuca tradycji, szanuje i buduje więź międzypokoleniową.

 

Mój teatr jest mądry, empatyczny i nie wywyższa się.

 

Mój teatr jest odważny – wie, że ze względu na wyjątkowe traktowanie, może być krytyczny nawet w stosunku do władzy, która go zatrudnia, bo jest jej potrzebny.

 

Mój teatr jest skromny, bo nie obnosi się ze swoją wyjątkowością, nie ma w nim artystowskiej pychy, nie dlatego, że mawiają, iż pycha kroczy przed upadkiem.

 

Mój teatr jest użyteczny i służebny w stosunku do społeczności, w której funkcjonuje, nie tylko dlatego, że funkcjonuje dzięki niej i jest przez nią utrzymywany, ale dlatego, że taka jest jego misja.

 

Mój teatr dzieli się zasobami, nie rywalizuje, nie konkuruje, tylko pomaga innym.

 

Mój teatr nie cierpi na syndrom oblężonej twierdzy, bo mój teatr komunikuje się, udziela informacji, nie dyskryminuje zadających pytania.

 

Mój teatr buduje relacje społeczne, nie niszczy myślących inaczej, ale szuka porozumienia i uczy się od każdego.

 

Mój teatr jest katalizatorem dobra wspólnego, tworzy sytuacje rozwojowe dla ogółu, inicjuje pozytywny ferment intelektualny, łączy, synergizuje, bo wie, jakie oczekiwania na nim spoczywają. Po prostu wie, że dzisiaj teatr to nie tylko budynek i repertuar sceniczny, to coś zdecydowanie więcej.

 

Mój teatr patrzy mi zawsze prosto w oczy, nie boi się podejmować słusznych moralnie decyzji, szczególnie, gdy są trudne osobiście i dotyczą jego przyjaciół, w stosunku do których czuje się zobowiązany.

 

Mój teatr słucha innych, szczególnie tych, którzy nie boją się mieć odmienne opinie, bo wie, że sam nie jest nieomylny.

 

Mój teatr nie wchodzi w transakcje i pozamerytoryczne zobowiązania natury osobistej.

 

Mój teatr zawsze stoi po stronie ofiar.

 

Mój teatr dba o przyzwoitość i nie faworyzuje jednego reżysera, nie dzieli aktorów na swoich i gorszych, nie karze za posiadanie własnego zdania.

 

Mój teatr jest transparentny w każdej sferze swej aktywności, bo wie, że to jest niezbędny czynnik rozwoju i że nie tylko dzisiaj nie można inaczej.

 

Mój teatr ze względu na wyjątkowe traktowanie i niedostępny dla innych budżet wie, że także dlatego wymaga się od niego więcej i spełnia oczekiwania na wszystkich płaszczyznach.

 

Mój teatr jest wyjątkowy.

 

Mój teatr jest największy, dlatego najwięcej od niego wymagam.

 

Mój teatr to wspólnota.

 

Mój teatr to…

 

Piotr Wyszomirski

 

https://e-teatr.pl/moj-teatr-47161


#teatr