Dobra materialne ważniejsze od sztuki

” Dobra materialne ważniejsze od sztuki” to fragment znakomitego wywiadu (jak zwykle, kiedy przeprowadza go Anita Czupryn) z Joanną Trzepiecińską.

 

Joanna Trzepiecińska: To nie jest dobry czas dla sztuki. Dla ludzi ważniejsze są dobra materialne

Anita Czupryn 2016-03-03

Dobra materialne ważniejsze od sztuki…W dzisiejszych szybkich czasach dbałość o słowo to zapomniane poletko. W SMS-ach piszemy skrótami, potem te skróty, albo angielskie chwasty przechodzą do języka mówionego. A jednak wciąż chcemy słuchać pięknych tekstów.
Może właśnie dlatego, że jest w nas głód piękna. Przy zalewie tandety, estetycznego chaosu, intuicyjnie pragniemy obcować ze światem harmonii, formy, proporcji. Mamy wewnętrzny kod, który każe nam się dobrze czuć w świecie opartym o reguły złotego podziału. Na ten temat mogłaby Pani interesująco porozmawiać z Bogdanem Hołownią, pianistą z którym mam zaszczyt współpracować. Prawda jest taka, że żyjemy w świecie zachwianych proporcji miedzy obszarem materii i ducha. Jesteśmy uczeni jak liczyć, kupować, sprzedawać, a zapomina się że świat emocji, uruchomionej wyobraźni wynikający z obcowania ze sztuką jest tak samo istotny dla kształtowania człowieczeństwa, jak ten racjonalny, namacalny. Ja na szczęście mam przywilej pracowania w teatrze, a tutaj duch się wciąż unosi.

Wyprzedza Pani moje pytanie: gdzie dziś jest prawdziwa sztuka? Tylko w teatrze?
Na szczęście nie ( śmiech). Ale obcujemy z nią rzadko. A nie ma powodu, żeby była dostępna tylko dla elit. W Polsce obecne czasy nie są dla niej przychylne. Rozbudzono w społeczeństwie potrzebę posiadania dóbr materialnych – pralki, lodówki, ale obrazu jeszcze nie. Winą za to obarczam edukację. Nie uczy się społeczeństwa obcowania ze sztuką, z kulturą. Efekty są porażające! Historia tak nam się potoczyła, że zaburzono tradycyjne kanony estetyczne. To jest widoczne najbardziej w architekturze. Jesteśmy krajem zaśmieconym przez koszmarne blokowiska, przez nuworyszowskie architektoniczne potworki. Jestem przekonana, że piękno Italii ma wpływ na to, jacy są Włosi, że tradycyjna zabudowa Szwecji oddziałuje na społeczeństwo. Powinniśmy rozliczyć się z PRL – em za te straty.

To były straszne lata z wszechogarniającą szarością.
Z drugiej strony otaczająca nas dziś niekontrolowana pstrokacizna reklam to też jest dramat. Architekt, który projektuje dom, nie zakłada, że jego projekt za chwile zniknie, oblepiony tysiącem bilboardów.

A propos bilboardów, to nie widać Pani na tych słynnych ściankach, na których prężą się celebryci. Co Pani o tym sądzi?
Nic nie sadzę. To jest przestrzeń, która mało mnie zajmuje. Życie celebryckie wymaga ogromnej energii. Poza tym wymaga znajomości tych wszystkich metek na ubraniach…( śmiech). Bzdury.

Androny.
Śmieję się, ale rzeczywiście uczestnictwo na tych wszystkich bankietach, galach, wydaje mi się potworną stratą czasu. Mam go już mniej niż w wieku dwudziestu lat. Czego innego potrzebuję do szczęścia, inaczej karmię próżność (śmiech). Już wiem, co lubię, a czego na pewno nie.

Dziś, jako osoba dojrzała, nadal odkrywa Pani nieznane światy?
Odkrywa się je do końca życia! I nigdy do końca nie poznamy świata, w którym żyliśmy. To mnie trochę przeraża. W tym kontekście przemijanie jest bardzo smutne.

Czytaj cały artykuł:
www.polskatimes.pl/magazyny/magazyn-polski/a/joanna-trzepiecinska-to-nie-jest-dobry-czas-dla-sztuki-dla-ludzi-wazniejsze-sa-dobra-materialne,9461449/


#sztuka