Czy teatr dla szkół może być dobry?

Czy teatr dla szkół może być dobry? – Czy objazdowy teatr dla młodzieży szkolnej może być dobry? Odpowiedź na to pytanie brzmi: Tak!

Jul Mere pozwolił mi opublikować poniższą anegdotę, a raczej wspomnienie. Odpowiada ono z nawiązką na pytanie, czy teatr dla szkół może być dobry.

 

 

 

Czy teatr dla szkół może być dobry

 

 

 

 

Czy teatr dla szkół może być dobry?

W Warszawie na początku lat 90-tych działał śp. Stanisław Mikołajczyk, który specjalizował się w produkcji i eksploatacji spektakli dla młodzieży szkolnej.

 

Jeździłem z nim starą “Beczką” Mercedesem parę lat po Mazowieckich szkołach. Grało się od ósmej rano 3-4 spektakle.

 

U Pana Stasia grały największe sławy ówczesnego teatru z Zapasiewiczem na czele.

 

Ktoś może to nazwać jak chce. Nawet chałturą. Lecz była to wielka szkoła pokory, nauki stosunku do widzów i aktorstwa – młodzież w liceach, technikach czy zawodówkach nigdy nie przepuściła braku zaangażowania i bylejakości aktorstwa.

 

W jednym z programów dzisiejszy gwiazdor telenowel i seriali recytując i śpiewając wiersze Baczyńskiego został wybuczany. Nigdy więcej nie pojechał z nami. Teraz jeździ po świecie i po kraju. Jest sławny… Ma ekranową twarz plus odrobinę talentu i już. Wystarczy.

 

Wtedy nie wystarczało na młodzież szkolną, a co dopiero na teatromanów. Inne czasy…biedniejsze.

 

Niektóre wykonania poezji, prozy czy dramatu pamiętam do dziś. Były doskonałe. Młodzież też czuła wielkość niektórych “szkolnych” interpretacji i sluchała w wielkim skupieniu, nagradzając finał szczerymi brawami. Niektórzy z nich może zostali artystami, bo jak ktoś raz poczuje prawdziwie sztukę to nigdy jej nie porzuci.

 

Jul Mere

 

http://facebook.com/jul.mere/posts/pfbid031Qu3BaVbQ4ncGHC4C1JegtWKPemYUKBF
DoV6VUSgkiHeGNs6oTP2ae8e4CZtjvj3l


#Teatr