CZEGO SIĘ BOJĄ FACECI…
Przy okazji wczorajszego wpisu, przypomniało mi się, jak sprawy się miały z “Czego się boją faceci, czyli seks w mniejszym mieście”.
Będąc eleganckim wolę nie pisać o wszystkim wokół tego fantastycznego projektu, który spokojnie mógł zostać takim samym kultowym serialem jak “Seks w wielkim mieście” – z resztą tak był on od początku pomyślany; jako męska odpowiedź na ten znakomity serial traktujący głównie o kobietach.
Na etapie scenariusza, wszystko wskazywało na to, że to się powiedzie, bo nieskromnie rzecz ujmując scenariusz był znakomity, ale niestety, żeby wyprodukować serial, trzeba mieć producenta, i wtedy się zaczęły schody.
Nie chcę o nikim pisać źle, więc powiem tylko, że serial moim zdaniem wyszedł bardzo kiepsko, a ja cieszę się z decyzji, że po 4 odcinkach rzuciłem jego reżyserię i zająłem się teatrem.
Ale żeby przybliżyć Wam, co mam na myśli czasami będę umieszczał fragmenty scenariusza:
scena 1
WNĘTRZE. MIESZKANIE GUSTAWA. SALON. WIECZÓR.
GUSTAW (37) wisi na żyrandolu, rozpaczliwie majtając w powietrzu nogami.
Pod nim przewrócony stołek i kawałki szkła.
Gustaw jest przeciętnym facetem w okularach, w typie intelektualisty.
Z off-u rozlega się głos Gustawa:
KOMENTARZ GUSTAWA
Cześć. Ten facet wiszący na żyrandolu to
ja, Gustaw. Pewnie zastanawiacie się
co tam robię… Próbowałem zmienić żarówkę,
zanim wróci z pracy moja kobieta. Cóż, nie
każdy może być dobry z elektryki…
Słychać otwieranie drzwi wejściowych.
KOMENTARZ GUSTAWA
To pewnie Marta. Mam nadzieję, że nie
włączy światła…
Marta wchodzi do pokoju i odruchowo przekręca kontakt.
Następuje błysk zwarcia i Gustaw z wrzaskiem spada na ziemię.
Marta patrzy z politowaniem na Gustawa.
MARTA
Znowu zmieniałeś żarówkę?
Gustaw podnosi się obolały z podłogi.
GUSTAW
Prawie mi się udało…
Tomasz Solarewicz i Grzegorz Kempinsky
“Czego się boją faceci czyli seks w mniejszym mieście” ODCINEK 1 „Magiczna moc stringów”
(fragment)
#GrzegorzKempinsky #CezaryPazura #Czegosiębojąfaceci #serial
A czego się boi Grzegorz Kempinsky?
Bólu, choroby i śmierci. Nie jestem w tym względzie oryginalny.
Bólu psychicznego, choroby w samotności, śmierci bliskich.
W zasadzie podobnie.