Czarna komedia w Gdyni
Czarna komedia w Gdyni – O fenomenalnym przedstawieniu Krzysztofa Babickiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Można umrzeć ze śmiechu!
Teatr Miejski im. Gombrowicza w Gdyni, pod wodzą Krzysztofa Babickiego, ciągle się nie poddaje i broni dobrego teatru. Nadal zobaczycie tu klasycznie opowiedziane fabuły bez dekonstrukcji i udziwnień. Co wcale nie oznacza, że teatr ten nie jest ambitny. Kieruje się on do szerokiej publiczności i równocześnie do wytrawnego widza, dla którego ważne jest katharsis w teatrze.
Najnowsza pozycja repertuarowa to czarna komedia pt. “Umrzeć ze śmiechu”, która spełnia wszystkie wymagania dobrego spektaklu.
Mówi się w Trójmieście, że jeżeli chce się pójść na coś dobrego w teatrze to jedzie się do Miejskiego w Gdyni.
Nawet Gazeta Wyborcza, która jest zbrojnym ramieniem Mafii Teatralnej, gardzącej tego typu sztukami, pisze o tym dobrze.
Czarna komedia w Gdyni
Taniec nad urną
„Umrzeć ze śmiechu” Paula Elliotta w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze Miejskim im. W. Gombrowicza w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w „Gazecie Wyborczej – Trójmiasto”.
Nowy sezon artystyczny w Teatrze Miejskim w Gdyni rozpoczęła premiera amerykańskiej komedii “Umrzeć ze śmiechu” w reżyserii Krzysztofa Babickiego, dyrektora tej sceny. Lekka, bezpretensjonalna, z mądrym przesłaniem – w sam raz na trudne czasy.
Cztery przyjaciółki od wielu lat raz w tygodniu spotykają się, by pograć w brydża i pogadać od serca. To dystyngowana dama Connie (Beata Buczek-Żarnecka), Lena – zwariowana właścicielka salonu fryzjerskiego z problemem alkoholowym (Elżbieta Mrozińska), Millie – kobieta dużej urody, wielkiego serca i małego rozumku (najlepsza w spektaklu Monika Babicka) oraz… Marry, która właśnie zmarła.
Humor otulony kirem
Ale śmierć nawet najlepszej przyjaciółki to przecież nie powód, by zrywać z trzydziestoletnią tradycją wieczorków karcianych. Zwłaszcza że przy odrobinie inwencji, którą wykaże się Millie, można zapewnić obecność Marry przy brydżowym stoliku nawet po jej śmierci.
Kontrapunktem dla tych postaci są Rachel (Martyna Matoliniec), córka Connie, i jej kolega ze studiów Bobby (Krzysztof Berendt), którzy mają się ku sobie. Sytuację komplikuje jednak fakt, że Bobby nie ma czasu na spotkania z dziewczyną, bo wieczorami musi zarabiać na życie.
Pewną rolę do odegrania w tej historii ma także kot o wdzięcznym imieniu Gruba Dupa, a zwłaszcza zawartość jego kuwety.
Czarna komedia
“Umrzeć ze śmiechu” w reżyserii Krzysztofa Babickiego, dyrektora Teatru Miejskiego, to kameralnie zainscenizowana na Małej Scenie historia spod znaku czarnej komedii. Lekka, bezpretensjonalna, z mądrym przesłaniem, że przyjaźń jest silniejsza niż śmierć – w sam raz na trudne czasy.
Może nie nazbyt odkrywcza, może chwilami nieco przegadana i przewidywalna, ale co i rusz wywołuje u widzów salwy oczyszczającego śmiechu.
Wszystkie spektakle “Umrzeć ze śmiechu” w gdyńskim teatrze do końca tego roku są już wyprzedane.
Współproducentem przedstawienia jest Filharmonia Kaszubska w Wejherowie, gdzie tytuł również będzie grany.
Katarzyna Fryc
https://e-teatr.pl/taniec-nad-urna-30645
#teatr