Bezstresowe wychowanie i jego następstwa
Bezstresowe wychowanie mylnie interpretowano jako konieczność pozwalania dziecku na wszystko i nie wyznaczanie mu żadnych granic.
Pojmowane w ten sposób bezstresowe wychowywanie “produkuje” jednostki kompletnie nieprzystosowane do życia we współczesnym świecie pełnym norm, ograniczeń i wyzwań. Jednostki, które w efekcie bardzo często stawały w obliczu kryzysu psychicznego.
Ofiary bezstresowego wychowania. Dzisiaj leczą się w szpitalach psychiatrycznych
Każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka, ale nie wszystkie metody wychowawcze się sprawdzają. Jakie skutki dla dziecka może mieć tzw. „bezstresowe wychowanie”? Specjaliści są zgodni: bardzo negatywne.
Bezstresowe czyli jakie?
Na początku dla porządku wyjaśnijmy, co pod pojęciem „bezstresowego wychowania” należy rozumieć. Idea ta pojawiła się w połowie dwudziestego wieku i była niezwykle nowatorska w ówczesnym wychowaniu pełnym surowych kar i restrykcji. Inicjator bezstresowego wychowania, Benjamin Spock zaproponował, by w procesie wychowawczym uwzględnić podmiotowość dziecka. Brzmi dobrze, prawda? W kolejnych latach jednak myśl Spocka mylnie interpretowano jako konieczność pozwalania dziecku na wszystko i nie wyznaczanie mu żadnych granic. Bezstresowe wychowanie nie jest spójnym zbiorem zasad funkcjonujących w pedagogice, a raczej pewnym mitem, który każdy może interpretować tak, jak chce.
Psychologowie i pedagodzy są bowiem zgodni, że wyznaczanie pewnych granic jest niezbędne w procesie wychowawczym (chociaż, tak jak postulował przed laty Benjamin Spock, przy uwzględnieniu potrzeb i podmiotowości dziecka).

Z bezstresowym wychowaniem często mylone są inne nurty wychowawcze, jak chociażby rodzicielstwo bliskości. Niesłusznie. Zwolennicy tej ostatniej idei słusznie zauważają, że nie da się wyeliminować stresu z okresu dzieciństwa. Można jedynie pomóc dziecku przez stresujące sytuacje przejść i pomóc mu sobie z nimi poradzić. Bo co się stanie, kiedy dziecko tej umiejętności nie nabędzie i bez niej wejdzie w dorosłość?
Dziecko, które ma wszystko na wyciągnięcie ręki, o nic nie musi się starać i nigdy w swoich działaniach nie musi uwzględniać żadnych ograniczeń i potrzeb innych osób, nie będzie miało w przyszłości łatwego życia. „Jeśli młody człowiek ma poczucie omnipotencji czyli nieograniczonych możliwości wyniesione z dzieciństwa, w którym nikt nie stawiał mu granic, wówczas paradoksalnie może kompletnie nie być gotowy na poradzenie sobie z ograniczeniami, które w sposób naturalny pojawią się na jego drodze u progu dorosłości. Taka sytuacja może wygenerować kryzys psychiczny.” – mówi psycholog dr Giza-Zwierzchowska w rozmowie z “Głosem Szczecińskim”.
O skutkach takiego wychowania wiele powiedzieć mogą również psychiatrzy – często spotykają się z “ofiarami”: bezstresowych metod wychowawczych. Nie chodzi tutaj o osoby cierpiące na choroby psychiczne, a te o nieco słabszej psychice, które nie radzą sobie ze stresem i problemami życia codziennego. Właśnie takie osoby są szczególnie podatne na uzależnienia od alkoholu i narkotyków. To u nich występują zespoły lękowe, pojawia się depresja.
„Bardzo często spotykamy się z zaburzeniami osobowości u osób, u których nie stwierdzamy choroby psychicznej, którym te zaburzenia uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Coraz częściej dotyczy to ludzi bardzo młodych – to niestety pierwsza fala dzieci chowanych bezstresowo. Weszli w okres dorosłości i znajdują się teraz w naszym nadzorze i leczeniu. Ci młodzi ludzie nie znają żadnych granic, nie mają wpojonych norm społecznych, etycznych, moralnych. Są agresywni, bywają autoagresywni, nie mają hamulców. Model bezstresowego wychowywania jest jednak nadal popularny i konsekwencje mogą objawiać się właśnie w postaci nieprawidłowych cech osobowości, zwanych potocznie osobowością psychopatyczną. Obawiam się, że cała fala problemów związanych z takimi osobami jeszcze przed nami.”
Jak wychowywać?
Ponadto warto już od najmłodszych lat zabiegać o to, by mieć jak najlepszy kontakt z dzieckiem. Jeśli będziemy potrafili się z nim sprawnie komunikować, nie będzie problemem jasne wyznaczenie granic i wyjaśnienie ich zasadności. I warto dać dziecku tyle swobody, by mogło poznawać świat i złapać oddech od rodziców, ich zasad i ograniczeń. To właśnie dlatego tak ważne jest, by dziecko miało czas na swobodne zabawy.
Nie mniej ważny jest również czas spędzony wspólnie z rodzicami. Wg dr Gizy-Zwierzchowskiej spędzenie czasu z dzieckiem w domu, na szczerej rozmowie może być ważniejsze, niż zapewnienie mu egzotycznych wakacji czy kolejnej wyprawy do ZOO. Prawda, że proste?
Źródło: gs24.pl
#bezstresowewychowywanie