Bezdomny nie śmierdzi

Bezdomny nie śmierdzi – to znakomity artykuł Joli Zaczkowskiej o tym, że to nie bieda śmierdzi, lecz brak empatii i chamstwo.

To nie bezdomny śmierdzi, to nasza wrażliwość gnije i śmierdzi.

 

 

 

Bezdomny nie śmierdzi

 

 

 

 

Bezdomny nie śmierdzi 

Wczoraj wieczorem. Wracałam kultową “7” do domu. Do tramwaju wsiadł bezdomny. Nie pachniał. Do tego samego tramwaju wsiadł młody człowiek. Jak się później okazało, był to motorniczy wracający z pracy.

 

Wyrzucił bezdomnego z tramwaju. Głośno i dobitnie nakazał mu się wynieść. Mężczyzna skulony, bez jednego słowa, wysiadł.

 

I wtedy zareagował inny pasażer, zareagował dławiony wściekłością, poleciały bluzgi pod adresem młodego, najedzonego, dobrze ubranego młodzieńca – życzył mu biedy i bezrobocia, ostrzegał, że ten biedny będzie mu się śnił do końca życia, że jest gówniarzem, któremu życie nie skoczyło do gardła, ale wszystko przed nim…

 

I gdyby nie to, że leciały słowa wulgarne, podeszłabym do niego i powiedziała mu: Panie, ma Pan rację. Jedziemy nażarci i szczęśliwi, bieda nam śmierdzi, każdy skulony w swoim ciepłym ubranku biegnie do swojego ciepłego domku.

 

To nie bezdomny śmierdzi, to nasza wrażliwość gnije i śmierdzi. I żadne słowa tu nie pomogą, nikt nimi nie zasłoni smrodu bezwzględnego chama, którego nosi w sobie i uwalnia w kontakcie z pokrzywdzonym w życiu, biednym człowiekiem.

 

Jolanta Zaczkowska 

https://www.facebook.com/jolanta.zaczkowska.1/posts/756766761148715


#znieczulica