Bajka o karmie Planeta przeklętych

Bajka o karmie – Planeta przeklętych, czyli czym jest zło, czym jest dobro, dlaczego złym lepiej się powodzi i czy jesteśmy skazani na cierpienie.


Bajka o karmie Planeta przeklętych


Planeta przeklętych – bajka o karmie

Jesteśmy programem, aplikacją zaprogramowaną na cierpienie.
Archetypy to podaplikacje które dotyczą zarówno poszczególnych typów osobowości, od mordercy, do zakonnika, a także paradoksów zniewolenia w obrębie danej konkretnej osobowości.
Celem jest pobór energii, a środkami są wewnętrzne spory zdezintegrownej podzielonej osobowości na kilka części – które zamiast z sobą współgrać, walczą z sobą.
Cierpieć możemy na wiele sposobów: niektóre z nich to niemożliwość miłości, niespełnienie zarówno w jedności z bogiem, bądź z niesharmonizowania wewnątrz siebie samego ( bóg personalny ), niespełnienie w ramach naszej życiowej misji, starzenie, choroby, szereg ograniczeń w spełnianiu pragnień wszelkiego typu.
Cierpienie jest dodatkowo wyniesione na ołtarze, jest też pożywką sztuki, bez której większość z niej nie istniałaby, wyrzeczenie siebie kosztem innych. Każde przekroczenie zarówno ustalonych , jak i tych zaprogramowanych w nieświadomości ograniczeń skutkuje poczuciem winy, żalu, czyli autodestrukcji, ale uwaga … nie do końca – niewolnik musi żyć, żeby niewolnikiem być i dawcą energii.
Ażeby zapewnić stały dostęp paliwa energetycznego istnieje koło karmiczne- najczęściej nigdy z niego nie wychodzimy bo zawsze coś zrobimy nie tak. Dlatego musimy wracać … dlatego też ludzie czyniący zło świadomie są premiowani lepszym życiem socjalnym- są pewnikami do powrotu na więcej wcieleń. A dobrzy ? zwykle cierpią niedostatek – kolejny sposób na cierpienie. Żeby człowiek miał jednak do czego dążyć – czyli pragnąć miłości, pokoju, wolności, zjednania z istotą wyższą – zostało mu to zaszczepione w “ sercu” – to kolejny powód do obwiniania siebie, że jest się nie dość dobrym, a jednocześnie chęci trwania w uprzęży. W imię dobra czynimy zło, tak jak nasi stwórcy – komunia oprawcy z ofiarą – odbiornika z nadajnikiem.
A teraz wisienka na torcie
Można sie wyrwać poza karmę – poprzez wyjście poza egotyczny umysł, który jest programowalny, wyjść poza sieć wzajemnie uzupełniających sie archetypów połączonych nitkami paradoksów. O tym uczył Jezus, Buddha, i kilku jeszcze. Ale czy to nie kolejna zagrywka naszych kosmicznych ojców inżynierów genetycznych?
P.s. Acha… a może wieże kościelne są antenami 🙂

#karma