Audiencja u Papieża

Audiencja u Papieża – to znakomita anegdota o Zuzannie Łapickiej i jak na audiencję u Papieża weszła z… dwoma pistoletami.

Audiencja u Papieża – Zuzanna Łapicka załatwiła kiedyś kolegom audiencję u Ojca Świętego i weszła na nią uzbrojona w dwa pistolety.

Audiencja u Papieża

Audiencja u Papieża

ZUZANNA ŁAPICKA: (…) Byliśmy z Danielem w 1984 roku na prywatnej audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II w Jego papieskiej bibliotece. Mieliśmy ze sobą polaroid. Ustawiliśmy się z papieżem we trójkę do zdjęcia, a aparat został wręczony księdzu Dziwiszowi, żeby to zdjęcie zrobił. Ale on sobie nie radził – co nacisnął migawkę, to przy przeciągłym ”bzzzz” z aparatu wychodziła fotka, na której było widać głównie szafę. W końcu papież powiedział: ”Stasiu, zrób to jakoś inaczej, bo pan Daniel mówi, że każde takie zdjęcie dużo kosztuje”. 

Kilka lat po tym zdarzeniu byłam z Teatrem Rampa w Rzymie. Aktorzy weszli mi na ambicję, wiedząc, że mam telefon do Dziwisza, poprosili o audiencję. Zadzwoniłam z budki telefonicznej, bo nie było jeszcze komórek. Ku mojemu zdumieniu ksiądz Dziwisz natychmiast odebrał: – ,,,Pamiętam panią oczywiście, tylko jak to zrobić, bo jest dzisiaj bardzo dużo pielgrzymek z Polski. Niech pani zadzwoni za pół godziny”.

Dzwonię za pół godziny: – ”Proszę podejść o piętnastej trzydzieści pod drzwi, tam gdzie stoją Szwajcarzy, proszę się przedstawić, oni już wszystko wiedzą”.

Wracam do zespołu, ogłaszam dobrą nowinę po której aktorzy wytrzeźwieli w sekundę! Wyszli na deszcz, żeby się ocucić i elegancko przyczesać.

Jedziemy do Watykanu, stajemy w kolejce do wejścia, przy którym straż papieska sprawdza torebki i kieszenie.

Widzę to, a wiem, że Janusz Józefowicz i Mariusz Czajka kupili sobie małe metalowe pistoleciki. Mówię im: – ”Wyrzućcie te zabawki”. – ”Nie, kosztowały 500 lirów, chcemy je zawieźć dzieciom”. – ”Wyrzućcie, bo nie wejdziemy” – powtarzam wściekła z bezsilności. Na co odzywa się stojąca przede mną zakonnica: – ”Słyszałam państwa rozmowę, dajcie mi te pistolety, bo mnie nie sprawdzają”.

Wdzięczni dajemy jej te metalowe pistolety, które ona wkłada w przepastne kieszenie habitu. Straż ją przepuszcza, wchodzimy po schodach, u ich szczytu stoi Dziwisz. Mówi: – ”Jak zobaczy pani, że drzwi się otwierają, proszę podejść do Ojca Świętego”.

Czekam przejęta, gdy podchodzi do mnie ”uzbrojona” zakonnica: – ”Boję się, że później się nie znajdziemy, więc oddam pani te pistolety”. I wkłada mi jeden pistolet w jedną kieszeń płaszcza, drugi w drugą.

W tym momencie drzwi się otwierają, a ja ruszam do papieża w dwoma pistoletami w kieszeni. Zdenerwowana tym, że te cholerne pistolety mogą mi wypaść, nie wiem, co mówię: że młodzi, że zdolni…. Ojciec Święty cudowny – ”Pani już u mnie była” – powiada z uśmiechem. Oglądając zdjęcia z obu audiencji, zorientowałam się, że na obu byłam w tej samej spódnicy. – ”Poznał cię po spódnicy” – śmiali się potem ze mnie znajomi

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=757419237951019&id=191433941216221


#papież