200 książek rocznie zamiast Facebooka

200 książek rocznie zamiast Facebooka – Jeśli czas poświęcony śmieciowym rozrywkom poświęcilibyśmy na czytanie spokojnie moglibyśmy przeczytać 200 książek rocznie, albo więcej.

200 książek rocznie zamiast Facebooka

MÓGŁBYŚ PRZECZYTAĆ ROCZNIE 200 KSIĄŻEK W CZASIE, KTÓRY SPĘDZASZ W SOCIAL MEDIACH

 

Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? 200 książek?! Absolutnie niewykonalne: jeśli człowiek posiada pracę, rodzinę i wszystkie dodatkowe zobowiązania, ledwo wystarcza mu czasu na sen. A jednak.

Przeciętnie spędzamy:
ponad 600 godzin rocznie na kanałach social mediów,
ponad 1600 godzin rocznie na oglądaniu TV.

To jest ponad 2200 godzin, które użytkujemy w sposób kompletnie bezproduktywny. To ogromna liczba godzin poświęcona na “śmieciową” rozrywkę, czasoumilacze. Jeżeli przełożylibyśmy ten czas na czytanie, to bez problemu moglibyśmy przeczytać więcej niż 500 książek rocznie. Zobaczmy, w jaki sposób jest to możliwe, bo już samo twierdzenie o 200 książkach rocznie wydaje się kosmicznym założeniem.

Zastanówmy się trochę, czy to jest faktycznie osiągalne:
przeciętny człowiek jest w stanie przeczytać 200-400 słów na minutę, załóżmy tutaj opcję wolniejszą 200 snm (słów na minutę),
typowa książka to wielkość 50 000 słów,
200 książek x 50000 słów/książkę, to 10 milionów słów,
10 milionów słów/200 snm to 50 000 minut,
50 000 min/60 daje nam 834 godziny,

Jeżeli 2200 godzin zamiast na śmieciową rozrywkę przeznaczylibyśmy na czytanie, to spokojnie moglibyśmy w wolnym tempie ogarnąć 400 i więcej książek rocznie. Imponujące dane, prawda? Dlaczego więc nie możemy sobie pozwolić na luksus czytania książek? Wszystko rozbija się od przejścia z fazy kontemplacji do wykonawstwa.

Problem alokacji czasu na czynność jest kluczowy w zmianie nawyków niepożądanych na te bardziej zadowalające. Jeżeli uznamy, że czytanie książek zaliczymy do nawyków pożądanych, należy wprowadzić kroki w celu wygaszenia bezproduktywnych czasoumilaczy w stylu Fb czy TV i  zastąpienie ich czytaniem. Przede wszystkim zwrócić należy uwagę na dostępność nowego nawyku. Przeglądanie Fb, czatowanie czy oglądanie kanałów na YouTube’ie obecnie mamy w zasięgu smartfona, który to jest przedłużeniem naszej ręki. Ograniczenie aplikacji w telefonie i zastąpienie wyżej wymienionych na te służące czytaniu pomoże nam skupić się na ograniczeniu nawyków niepożądanych na ten, który jest naszym celem – na czytanie. W domu warto też porozkładać książki w zasięgu wzroku czy ręki. W momencie czasu wolnego łatwo będzie bez skupiania zasobów na zastanowienie, co zrobić z wolnym czasem, po prostu złapać książkę i zacząć czytać. Nie skupiajmy się też na jednym medium, tzn. dywersyfikujemy formaty. Książki papierowe, e-booki czy audiobooki. Chodzi tu o wszechobecną dostępność książki – jako pożądanego stylu spędzania wolnego czasu.

Ktoś kiedyś stwierdził, że wykształcenie nowego nawyku zajmuje 21 dni.  Wydaje mi się, że kwestia ta jest raczej indywidualna, natomiast wiadomo, że najważniejsze jest nasze nastawienie. Pomyślcie, czy nie fajnie byłoby móc się pochwalić na Fb: w tym roku przeczytałem 500 książek.

źródło qz.com

https://kempinsky.pl/niestatystyczny.pl/2017/02/09/moglbys-przeczytac-rocznie-200-ksiazek-w-czasie-ktory-spedzasz-w-social-mediach/


#czytanie